W 2010 r. wieś obchodziła swoje 700-lecie. Podczas minionych wieków należała do biskupów lubuskich, później do bogatego mieszczanina z Landsberga, do domeny państwowej w Lubuszu, wchodziła także w skład ordynacji księcia Prus. Po II wojnie przybyli tu repatrianci z okolic Wilna i Lwowa oraz z Wielkopolski i Małopolski.
W dalszym ciągu czytelne jest średniowieczne owalnicowe rozplanowanie. Góruje nad nim XVI-wieczny posadowiony na wzniesieniu kościół. Okalający go kamienny mur wygradza jednocześnie teren dawnego cmentarza. Zbliżając się ku prowadzącym do głównego wejścia schodkom, trafiamy wprost w wir powojennej historii. Bez trudu zauważymy, że do wzmocnienia skarpy użyto tu (zapewne krótko po 1945 r.) fragmentów poewangelickich nagrobków. Jest to swego rodzaju znak czasu, któremu jednak nie możemy się dziwić.
O tym, że powojenni osadnicy poczuli się tu wreszcie u siebie, świadczy lapidarium, jakie ukazuje się naszym oczom już po przekroczeniu przykościelnej bramki. Całkiem sporą ilość kamiennych steli zebrano, oczyszczono i ustawiono półkoliście wokół muru.
Dawna świątynia ewangelicka nosi dziś wezwanie św. Józefa Robotnika. Prostokątną bryłę zbudowaną z nieobrobionych kamieni zakończono od wschodu półkolistą apsydą. Murowana i otynkowana wieża pochodzi z XVIII w. Powstała w miejscu starszej, zapewne drewnianej. Wyposażenie kościoła jest współczesne. Nie zachowały się wymienione w spisie inwentarza z 1913 r. epitafia oraz ołtarz i ambona z 1799.