Kaplica ta znajduje się w szczerym lesie (tereny największego pożaru leśnego w europie), 5 km od Tworoga Małego, 8 km od Rud i 1 km od Goszyc. Przypuszcza się że rokiem powstania kaplicy jest rok 1784 bo taki jest wyryty na jej belkach. Z dawnego starego lasu zostało kilka wiekowych dębów i ona sama, ludzie nazywają ją Magdalenką jak kogoś bliskiego. Chociaż jest obiektem w całości drewnianym z dachem pokrytym gontem i pomimo wielu pożarów okolicznych lasów nigdy nie spłonęła. Ogień zawsze podchodził niedaleko kaplicy, ale kiedy był już bardzo blisko kierunek wiatru się zmienił i odwracał ogień w inną stronę. Ludzie uważają to za cud.
Skąd się wziął ten niezwykły obiekt nie wiadomo prawie nic.Ten kościół (tak niektórzy o nim mówią) w środku lasu, przedziwny bo bez ścian od dawna służył pątnikom zmierzającym do Częstochowy, na górę św.Anny i do Pszowa.Tu zbierali się robotnicy leśni którzy zaczynali dzień pracy i kończyli go modlitwą. Tu w każdą trzecią niedzielę lipca od niepamiętnych czasów odbywają się nabożeństwa z okazji odpustu św. Marii Magdaleny na który ściągają tłumy ludzi. I to są jedyne pewne informacje na temat kapliczki kościoła, reszta to legenda.
A jest ich kilka. Niektórzy twierdzą że tu ich przodkowie kryli się przed zarazami które dziesiątkowały miasta i wsie. Jedna z nich to możny pan który zabłądził na bagnach które miały tam być i tam stracił konia a sam uszedł z życiem, w podzięce ufundował kaplicę. Inna mówi o córce księcia Hercoga która się zgubiła w czasie polowania, szukała jej cała książęca świta ale zapadła noc im dopiero nazajutrz ją znaleziono nad rowem który jest do dziś. W podzięce książę postanowił ufundować kaplicę. Jeszce inna legenda ma związek z panią która mieszkała na zamku we Sławięcicach i nosiła imię Marii Magdaleny, a wystawienie kapliczki głęboko w lesie było pokutą za straszne jakieś grzechy.
Mieszkańcy wspominają że pierwszy obraz patronki,jaki zawieszono w kapliczce nie pozostawiał wątpliwości, że uwieczniono na nim właśnie jawnogrzesznice. Jej okazały dekolt sprawiał że wielu wiernym trudno było się skupić na modlitwie. Aż nastała wiosna 1992 roku i nieznani sprawcy skradli obraz, wtedy po okolicy rozeszła się wieść że za karę spłonie las. Mieszkańcy Tworoga Małego postanowili złożyć się na nowy obraz który wykonał zaprzyjażniony mistrz z Łabęd. W przepowiedni musiało coś być bo miesiąc póżniej wybuchł pożar który się przerodził w największy w Europie.
Na pamiątkę tego wydarzenia w każdą pierwszą niedzielę września jest odprawiana msza ku czi poległych tam strażaków.