Będąc latem w Dowspudzie napotkać można niezwykły dla krajobrazu polskiej wsi obrazek. Przez trzy letnie noce mężczyźni ubrani w kilty przygrywają na dudach, wystukują rytm na bodhranach, a dziewczęta w tradycyjnych strojach wykonują tańce bretońskie, szkockie tańce dworskie czy highland - taniec górali szkockich. Wszystko to dzieje się podczas Festiwalu Kultury Celtyckiej, organizowanego w Dowspudzie co roku od ośmiu lat, początkowo pod koniec sierpnia, obecnie w lipcu. Zjeżdżają tu zespoły z całej Polski, ale także z Irlandii, Wielkiej Brytanii, Czech, Estonii i Litwy, by prezentować muzykę oraz taniec Szkocji, Irlandii i Bretanii. Gwiazdami tego festiwalu były m.in.: Carrantouhill, Open Folk, Tomasz Szwed, Kwartet Jorgi z Polski, Dean O’Callaghan i Timi McCarthy z Irlandii oraz bretoński duet Jean Michael Veillon i Yvon Rioux. Można wtedy posłuchać brzmienia muzyki granej m.in. na mało znanych instrumentach: lirze korbowej, chrotcie, bębnie oceanicznym, wielkich dudach szkockich oraz zachwycić się występem zespołu tanecznego prezentującego XVIII-wieczny step irlandzki. Festiwalowi towarzyszą wystawy fotograficzne, a także pokazy walk Jaćwingów, dawnych mieszkańców tych ziem.
Gościny festiwalowi użyczają ruiny pałacu Paca. Ludwik Michał Pac w latach 1820-1823 wzniósł w Dowspudzie wspaniałą rezydencję w stylu czystego angielskiego neogotyku - jedyną taką na ziemiach Polski. Za udział w powstaniu listopadowym nakazem cara utracił swe dobra na rzecz carskich dygnitarzy. W 1887 r. pałac został rozebrany, a cegły z jego rozbiórki przeznaczono na budowę koszar w Suwałkach. Zachowały się jedynie arkadowy wejściowy portyk, narożna wieża (Bociania) oraz dwukondygnacyjne piwnice, dziś wykorzystywane częściowo w celach wystawienniczych i turystycznych.
Można powiedzieć, że Ludwik Michał Pac był Dezyderym Chłapowskim Suwalszczyzny. Do swoich dóbr sprowadził ze Szkocji i Anglii ponad 50 farmerów z rodzinami, którzy własnym przykładem uczyli okoliczną ludność nowoczesnego gospodarowania. Wprowadzono płodozmian, uprawę ziemniaków do celów przemysłowych, produkowano maszyny i narzędzia rolnicze dla okolicznych ziemian i chłopów. Za sprawą kolonistów z wysp na mapie Polski na krótko pojawiły się New York, Langwood, Linton, Govenloch i Broomfield - były to nazwy folwarków. W dowspudzkich dobrach powstały wówczas tartak, browar, olejarnia, garbarnia i krochmalnia.
Pamiątką ich obecności są nazwy wsi Szkocja i Nowa Szkocja, niektóre obco brzmiące nazwiska mieszkańców okolic i… po części Festiwal Kultury Celtyckiej.