Odkąd wywóz towarów z Królestwa Polskiego do Rosji obłożono niekorzystnym cłem, w położonym w Cesarstwie Rosyjskim Supraślu zaczęły powstawać fabryki włókiennicze. Imperialne decyzje ekonomiczne przyczyniły się do ożywienia malutkiego Supraśla, który na początku XIX w. liczył 100 osób, a w połowie wieku miał już ponad 3 tys. mieszkańców, utrzymujących się głównie z włókiennictwa.
Pierwszą fabrykę założył w 1833 r.Wilhelm Zachert. Po nim zakłady zbudowali tu Buchholtz, Aunert, Alt, Reich i Jansen. Już w latach 60. XIX w. prężny dotąd ośrodek supraski zaczął ustępować miejsca fabrykom białostockim. Ostatecznie przegrał, pozbawiony połączenia kolejowego. Historia fabryk włókienniczych w Supraślu zakończyła się definitywnie w czasie wojny, w 1944 r. Po trwającej nieco ponad 100 lat epoce industrialnej Supraśla zostały podobne pamiątki jak w nieporównanie większej Łodzi.
Skromne budynki dwóch fabryk uzupełniają drewniane domy tkaczy. Pochodzą z połowy XIX w. W pobliżu znajduje się kościół katolicki, wzniesiony w tym samym okresie co domy-warsztaty. Nieco dalej jest kościół dla licznych w dawnym Supraślu ewangelików, a w parku pałac Buchholtzów (obecnie Liceum Sztuk Plastycznych).
Na miejscowym cmentarzu ewangelickim odnajdziemy ciekawe kaplice grobowe wspomnianych już Zachertów i Buchholtzów. Zachowując stosowną skalę, można powiedzieć, że Supraśl to Łódź w miniaturze. Kawałek podlaskiej Ziemi Obiecanej.