W parkach i ogrodach są obsadzone drzewami aleje, ma Berlin swoje Unter den Linden i Paryż Champs-Élysées, lecz cóż to jest wobec dwukilometrowej Wielkiej Alei Lipowej, która od 1770 r. łączy śródmieście Gdańska z niegdyś wsią, dziś dzielnicą Wrzeszcz. Przez 200 lat było to licznie odwiedzane miejsce spacerów, spotkań towarzyskich, prezentacji nowych ubiorów…
Inicjatorem budowy alei był burmistrz Gdańska Daniel Gralath. Zbiórka publiczna pozwoliła na zakup w Holandii 1800 sadzonek lip holenderskich (Tilia z europaea L.), które w latach 1768-1770 rozmieszczono tak, by tworzyły czterorzędową, prostą aleję z ciągiem jezdnym i pieszym. Nawodnienie zapewniał system rowów. Początkiem założenia była nieistniejąca Brama Oliwska, dziś skrzyżowanie Alei Zwycięstwa i 3 Maja. Aleja była przedmiotem wielkiej dumy i takiejż troski władz miasta i jego mieszkańców. Uszkodzenia (np. wojenne z lat 1807 i 1813) były naprawiane, wymieniano uszkodzone drzewa.
Jako że stała się popularnym miejscem wypoczynku powstały wzdłuż niej liczne kawiarnie, w połowie długości postawiono także spory głaz ku upamiętnieniu założyciela. Atmosfera zabawy kontrastowała z otoczeniem alei. W połowie XIX w. lokowano wzdłuż niej 5 cmentarzy administrowanych przez gdańskie parafie.
W 1926 r. na skutek postępu technicznego i konieczności poprawy funkcji komunikacyjnej wykonano przebudowę alei tworząc dwie asfaltowe jezdnie, szerokie torowisko tramwajowe (tramwaje elektryczne jeździły tędy już od 1896 r.), pasy piesze i rowerowe. System rowów zastąpiono podziemnymi kanałami.
W 1945 r. aleja doznała wielu uszkodzeń (zniszczono m.in. system nawadniający), które naprawiano powoli aż do 1965 r. W roku 1973 wykonano kolejną przebudowę dodając jezdnię (w stronę Wrzeszcza) i przesuwając ruch pieszy zupełnie poza oryginalną aleję. Nieco wcześniej zlikwidowano też wszystkie cmentarze zamieniając je na parki (niewielkie lapidarium zachowano przy budynku głównym Politechniki Gdańskiej).
Niewydolne nawadnianie, uszkodzenia korzeni i zanieczyszczenia związane głównie z dużym nasileniem ruchy kołowego spowodowały poważne uszkodzenia drzew, tak że w roku 2017 pozostało jedynie 299 osobników z pierwszego nasadzenia (zaraz po II wojnie światowej było ich ponad 1000). Obecnie różne środowiska toczą gorący spór o sposób zachowania i odnowy imponującego, choć nie najbardziej znanego gdańskiego zabytku.