Każdy, kto oglądał film Hoffmanna „Potop” z pewnością kojarzy scenę, w której szwedzki feldmarszałek Wittenberg wkraczający na czele 17-tysięcznej armii na polskie ziemie, stanąwszy pośród łanów zboża mówi: „Teraz to wszystko nasze”… Droga, którą wtedy szli istnieje do dziś, choć otaczający ją krajobraz niewiele przypomina scenę z filmu.
Współczesną drogę łącząca Siemczyno ze Złocieńcem wybudowano w połowie XIX w., wcześniej biegła nieco bardziej na północ, pomiędzy jeziorami Krosino i Wilczkowo. W pobliżu wytyczono granicę pomiędzy Rzeczpospolitą i Marchią Brandenburską. Siemczyno (wówczas Heinrichsdorf) leżało w Rzeczpospolitej, Złocieniec (Falkenburg) był już marchijski.
W opracowaniu Ludwika Kubali pt. „Wojna szwecka w roku 1655 i 1656 z 19 rycinami” opis tego pamiętnego dnia brzmi: „Gdy posłowie polscy wracali ze Szwecyi do Gdańska, feldmarszałek Wittenberg, zgromadziwszy 17.000 ludzi, przeważnie Niemców, i mając od kurfirsta pozwolenie przemarszu przez brandenburskie Pomorze, przekroczył 21 lipca z 72 działami, wśród dźwięków trąb i huku kotłów, pod Heinrichsdorfem granicę z Polską i stanął obozem pod Tempelburgiem, pół mili od Drahimia.” (Tempelburg to dziś Czaplinek a Drahim – Stare Drawsko)
Nieświadoma swego historycznego znaczenia droga wygląda dziś niepozornie, ale Stowarzyszenie Henrykowskie z Siemczyna zadbało o postawienie obok niej tablicy opisującej ważne wydarzenia, jakie się tutaj toczyły. Z informacji można wywnioskować, że jest to miejsce w pewnym sensie symboliczne – najpierw rozlał się stąd na ziemiach polskich potop szwedzki, ale też tutaj się zakończył ponieważ tym właśnie traktem przemieszczały się - wracające z Danii na ratunek ojczyźnie - hufce Czarnieckiego.