Jadąc dawną Drogą Lubelską (dziś DK 17) z Lublina w kierunku Zamościa, w pobliżu Łopiennika Nadrzecznego, po prawej stronie jezdni zauważymy drewniany lokal gastronomiczny poprzedzony sporym parkingiem. Mimo, że obecnie obiekt jest zamknięty (a nawet opatrzony kartką o możliwości jego kupna), warto się tutaj zatrzymać i cofnąć (pieszo) kilkanaście metrów, do stóp widocznego pośród drzew ziemnego kopca z czarnym krzyżem u podstawy. Nie krzyż nas jednak interesuje, tylko otoczony metalową barierką kamień na szczycie wzniesienia.
Kiedy wdrapiemy się po schodach, kamienny prostopadłościan odkryje nam swoje tajemnice. Na jego czterech ścianach umieszczone zostały pamiątkowe napisy, które wszystko wyjaśniają: „Połowa drogi między Lublinem a Zamościem”, „Robiono drogę od Pjasków do Zamościa przez czas od lipca 1834 do września 1835”, „Zrobił drogę inżenier Maciej Bayer” oraz „Projektował drogę Inspektor Generalny Inżenierów Jozef Schouppe”. Komu tych ciekawostek mało, na dokładkę może przyjrzeć się słonecznemu zegarowi przytwierdzonemu do szczytu obelisku. Napis na nim głosi: „Niech się sili złość i głupstwo na zniszczenie”.
Ciekawostka: Wtajemniczeni mówią, że kamień ustawiono nie tylko w połowie drogi między Lublinem a Zamościem, ale też prawie w połowie drogi między Warszawą a Lwowem.
Warto zapamiętać: Kamieniowi można się przyjrzeć tylko jadąc z kierunku Lublina. Wracając do stolicy województwa, nie ma możliwości zatrzymania samochodu na poboczu. Droga przedzielona jest słupkami