Okolice Międzyrzecza, jak niemal całe woj. lubuskie, to obfitość lasów i jezior. Prawdziwy raj dla wszelkiego rodzaju wodniaków i moczykijów. Spośród wielu tutejszych szlaków kajakowych na uwagę zasługuje zwłaszcza ten, który prowadzi przez piękne i spokojne jeziora Kursko, Długie i Chycinę na zalew Bledzewski. Akweny połączone są ze sobą Strugą Jeziorną i jej kanałami. Wszystkie mają niezwykle urozmaiconą linię brzegową.
Jezioro Kursko o powierzchni niewiele ponad 70 ha i maksymalnej głębokości 8,5 m przez wędkarzy określane jest jako jezioro sandaczowe. Na jednym z jego brzegów rozłożyła się wieś o tej samej nazwie. Warto odwiedzić w niej zrewitalizowany pałac .
Jezioro Długie ma ponad 95 ha powierzchni, trzy większe zatoki, dwa spore półwyspy i niedużą wyspę (jezioro leszczowe). Średnia głębokość wynosi 7,5 m, ale jest tu kilka głęboczków sięgających ponad 13 m. Bardzo lubią je wędkarze.
Jezioro Chycina to jeden z najczystszych i najbardziej urokliwych lubuskich akwenów. Już na początku ubiegłego wieku doceniane było przez letników. We wsi noszącej tę samą nazwę wybudowano wtedy pomosty i szopy na kajaki. Dziś funkcjonuje tu ośrodek szkoleniowy poznańskiego AWF (z przystanią), a w kilku innych miejscach znajdują się oficjalne biwakowiska, z których można korzystać po dokonaniu opłaty w Nadleśnictwie. Z uwagi na przejrzystość wody Chycina jest bardzo lubiana przez nurków, jej obszar (84,8 ha, maks. głębokość 17,1 m) udostępniony jest dla łowiectwa podwodnego.
Wszystkie trzy akweny są jeziorami rynnowymi, spora część ich brzegów to porośnięte lasami sosnowymi i olchowymi wzgórza morenowe wznoszące się na wysokość do 100 m n.p.m.
Wyjątkowej urody jest kanał Jeziornej łączący Chycinę z Zalewem Bledzewskim . Z racji wspaniałej roślinności, bogactwa różnokolorowych ważek, ptaków wodnych i ryb ocierających się niemal o burtę kajaka nazywany bywa Bledzewsko-Chycińską (albo Lubuską) Amazonią. Docenić to można wyłącznie z pokładu kajaka; poruszając się niespiesznie, slalomem, chłonąć całym sobą niezrównane widoki.
Niekoniecznie trzeba kończyć spływ na Zalewie Bledzewskim. Można przecież ruszyć dalej, na Obrę – albo w kierunku Międzyrzecza, albo w kierunku Skwierzyny. Tutaj jednak trzeba się już liczyć z koniecznością przenoszenia kajaków, kiedy w korycie rzeki natrafimy na zwalone drzewa.
Warto wiedzieć: Brakiem własnego kajaka nie trzeba się martwić. W okolicy znajduje się sporo wypożyczalni dowożących i odbierających sprzęt pływający. Nie zawiodą się też miłośnicy militariów – sporo tutaj obiektów związanych z MRU (Międzyrzecki Rejon Umocniony)