Każde miasto ma jakiś znak rozpoznawczy głównie jest to herb, porównywany współcześnie do firmowego logo. Ma on za zadanie wyróżniać je spośród innych miejsc, nawiązywać do historii czy legend ale i jednocześnie konsolidować lokalną wspólnotę. W miastach na Świętej Warmii w herbach pojawiają się między innymi wizerunki świętych patronów, zwierząt, aniołów i nie rzadko zamku.
Orneta, jedno z najstarszych warmińskich miast ma natomiast w swojej symbolice ziejącego ogniem smoka. Skąd wziął się taki stwór na Warmii można tylko domniemywać, odpowiedź na pytanie skąd wziął się w herbie Ornety daje nam jedna z lokalnych legend. Te podanie mówi nam o żyjącym w podziemiach ratusza niezwykle żarłocznym smoku, który pożerał zwierzęta, ludzi, a nawet chcących go zabić rycerzy. Całe miasto żyło w ustawicznym strachu, a liczne próby podejmowane przez mieszkańców w celu pozbycia się potwora nie odniosły oczekiwanego rezultatu.
Gdy już stracono nadzieję na pozbycie się gadziny, do miasta przybył nieznany rycerz. Dowiedział się o terroryzującej miasto bestii i postanowił ją zabić, oczywiście nikt nie pokładał w rycerzu wielkich nadziei. Nieznajomy przysposobił konia oraz oręż i podjechał do jamy. Smok zaatakował błyskawicznie, lecz przygotowany na to rycerz szybko nadstawił długą kopię i przebity nią potwór padł martwy. Nim mieszkańcy Ornety ochłonęli z wrażania, śmiałek gdzieś zniknął i nawet nie zdążyli mu podziękować. Według legendy tym rycerzem był sam Święty Jerzy, faktem jest jednak że w zasadzie już od czasów powstania miasta widnieje on w herbie Ornety a pierwsze znane herbowe przedstawienia smoka pochodzą z 1388 roku.
Współcześnie wyrazem uznania dla dawnej historii i jej religijnego przesłania jest kapliczka z postacią Św. Jerzego, umiejscowiona w lesie w pobliżu Sanktuarium w Krośnie. Przesłaniem tej kapliczki jest również wyraz uznania za trud, którego bohater się podjął i jednocześnie ma strzec lokalnych mieszkańców przed wszelakimi nieszczęściami.
W roku 1994 pracownicy Nadleśnictwa Orneta wraz z miejscowymi rzemieślnikami podjęli się odrestaurowania kapliczki, wówczas bardzo mocno zdewastowanej. Rok później odbyło się jej uroczyste otwarcie.