Niewielka wieś leżąca na południowej krawędzi Płaskowyżu Ojcowskiego słynie z budynku, z którym związane są trzy ciekawe historie. Zgodnie z legendą Szyce zawdzięczają przetrwanie św. Wojciechowi. Podróżując w okresie wielkiej suszy po okolicach Krakowa, dotarł on również do Szyc, gdzie - jak głosi opowieść - uderzył laską w głaz, spod którego trysnęło źródło, ratując ludzi przed zagładą. Niektórzy mieszkańcy wsi twierdzą, że kamień, o którym mowa w podaniu, znajduje się przed obecnym budynkiem ośrodka zdrowia i ośrodka pomocy społecznej. Wspomnianego gmachu dotyczy również historia mająca związek z przebiegiem granicy między zaborami rosyjskim i austriackim. W 1848 r., po likwidacji Rzeczpospolitej Krakowskiej, w Szycach ustanowiono granicę, na której zaborcy wznieśli dwa budynki straży granicznej (w tamtych czasach biegła tędy dobra droga łącząca Kraków z Warszawą). Obydwa istnieją do dzisiaj. Jadąc od strony Krakowa, po wschodniej stronie szosy, w Pokrątce, widać strażnicę austriacką, a w Szycach, po stronie zachodniej - rosyjską, czyli budynek ośrodka zdrowia i ośrodka pomocy społecznej. Po odzyskaniu przez Polskę niepodległości dawną strażnicę rosyjską przystosowano do celów oświatowych. W latach 1924-1931 mieścił się tu pierwszy w kraju Wiejski Uniwersytet Ludowy, założony przez Ignacego Solarza (1891-1940).Działacz przyjaźnił się z "chłopskim" pisarzem Władysławem Orkanem, którego dzieła zaczęły wyznaczać kierunki kształcenia na tej uczelni. W 1930 r., po śmierci Orkana, szkoła zmieniła nazwę na Wiejski Uniwersytet Orkanowy. Studenci przenieśli z pola wielki głaz narzutowy i postawili go przed budynkiem, jako wyraz szacunku dla wielkiego mistrza. Władzom sanacyjnym nie podobała się jednak działalność uniwersytetu i w 1931 r. został zlikwidowany. Uczelnia odrodziła się na krótko w Gaci Przewor-skiej i funkcjonowała do początku II wojny światowej. W 1940 r. Solarza zamordowali hitlerowcy. O Uniwersytecie Ludowym przypomina kamienna tablica pamiątkowa umieszczona w 1965 r. na gmachu jego dawnej siedziby.