Polak, Węgier - dwa bratanki. Jeśli ktoś powątpiewa w prawdziwość tego powiedzenia, powinien pojechać do Tarnowa. Symbolem przyjaźni między obydwoma krajami jest tu Brama Seklerska - dar narodu węgierskiego dla rodzinnego miasta gen. Józefa Bema, który zasłużył się zarówno dla Polski, jak i Węgier.
Dębowa brama od razu stała się atrakcją turystyczną. Stanęła w 2001 r. przy skwerze im. Sándora Petöfiego, węgierskiego pisarza doby romantyzmu, przez pewien czas adiutanta generała. Na pomysł jej zbudowania wpadł konsul węgierski Istvan Kovacs. Drewnianą konstrukcję, która przyjechała do Tarnowa w częściach, wykonali potomkowie Seklerów, czyli górali z Siedmiogrodu (obecnie część Rumunii). Seklerzy zamieszkiwali położony najdalej na wschód rejon Karpat i strzegli południowo-wschodnich rubieży Królestwa Węgierskiego. Bramy seklerskie miały znaczenie sakralne i kulturowe. Każdy po ich przekroczeniu stawał się gościem.
Brama w Tarnowie jest zawsze otwarta. Nosi imiona Bema i Petöfiego, znajdują się na niej fragmenty wierszy tego drugiego oraz herby Polski i Węgier.
Józef Bem urodził się w Tarnowie w 1794 r. Brał udział w wojnach napoleońskich, później dał się poznać jako odważny dowódca w powstaniu listopadowym. W okresie Wiosny Ludów dowodził wojskami węgierskimi, odnosząc wiele zwycięstw nad Austriakami. Dzięki temu zdobył ogromną popularność wśród Węgrów i w 1849 r. został naczelnym wodzem ich armii. Zmarł w 1850 r. w Syrii. W sprowadzenie prochów Bema do Polski w 1929 r. zaangażowało się wiele osobistości, m.in. prezydent Ignacy Mościcki. Polski i węgierski bohater narodowy spoczął w otoczonym kolumnami mauzoleum na środku stawu w Parku Strzeleckim w Tarnowie. Mauzoleum to warto zobaczyć.