Beskidzkie szlaki są jednymi z najbardziej urokliwych w polskich górach. Najpierw prowadzą turystów przez pełne tradycji góralskie osady, aby następnie z dolin wyprowadzić na kopulaste szczyty, z których roztaczają się wspaniałe panoramy.
Schroniska są jednymi z najważniejszych obiektów na każdej trasie i niejednokrotnie wytyczają punkty docelowe wypraw. Nie bez przesady można stwierdzić, że rozwój turystyki na szerszą skalę w Beskidach był związany z budową schronisk. Każde z nich ma swoją historię, wyjątkową atmosferę, inny standard, ale każde powinno zapewnić strudzonemu turyście miejsce do spania i kubek gorącej wody.
Wśród beskidzkich schronisk jednym z najbardziej znanych jest położone w Beskidzie Małym schronisko Pod Leskowcem (tel. 033 872 16 94, 0 606 743 880). Wybudowane w ciągu trzech miesięcy w 1933 r., bardzo szybko zyskało dużą popularność zarówno wśród wędrowców, jak i narciarzy. W 1945 r. całkowitemu spaleniu obiektu przez wycofujące się oddziały niemieckie zapobiegł ówczesny gospodarz, który tak spoił żołnierzy alkoholem, że ci "zapomnieli" wykonać wydany im rozkaz. Obecnie najczęściej zaglądają tu miłośnicy gór i "pielgrzymi" przemierzający szlaki, którymi wędrował kiedyś Karol Wojtyła.
Mimo, iż schronisko oficjalnie nazywa się Pod Leskowcem, od wzniesienia Leskowiec jest oddalone prawie o kilometr. Wynika to z błędu popełnionego przez austriackich geodetów i kartografów, którzy na opracowywanych przed wojną mapach pomylili szczyty (najbliższym był Beskid). Nie była to jednak ostatnia zmiana w nazewnictwie. Powszechnie od 1982 r., a oficjalnie od 2003 r., góra wznosząca się nad schroniskiem to Groń Jana Pawła II (890 m n.p.m.) - jest to jedyny na świecie szczyt nazwany imieniem polskiego papieża.