Choć znacznie krótszy, rzeczywiście przypomina słynny most Karola z czeskiej Pragi. Kłodzki most Św. Jana to ciekawe miejsce. Ukończony ok. 1390 r. (budowa trwała ponad 100 lat) jest starszy od praskiego o lat kilkanaście. Trójprzęsłowa kamienna konstrukcja spięła brzegi Młynówki, odnogi Nysy Kłodzkiej przepływającej przez miasto. W XVII i XVIII w. na 3 filarach mostu nadbudowanych do poziomu balustrad stanęły 3 pary kamiennych rzeźb świętych. To one w dużej mierze upodabniają kłodzki obiekt do mostu praskiego.
Zmierzający w stronę ratusza i twierdzy najczęściej wybierają drogę wiodącą właśnie przez most św. Jana. Kilka metrów niżej szemrzą niewinne wody Młynówki. Trudno podejrzewać, że mogłyby zagrozić miastu, a jednak w nocy z 7 na 8 lipca 1997 r. most przyjął na siebie uderzenie ogromnej fali powodziowej. Spienione wody przelewały się przez jego balustrady. Gdy niebezpieczeństwo minęło, okazało się, że wiele z położonych w pobliżu budynków nadaje się tylko do rozbiórki, natomiast most wyszedł z kataklizmu bez szwanku.
Ciekawostką jest fakt, że na długo przed powodzią z lipca 1997 r. Filip Fediuk, jasnowidz ze Starego Waliszowa pod Bystrzycą Kłodzką, zapowiedział katastrofę "kiedy spotkają się trzy siódemki". W słowach przepowiedni była też mowa o tym, że "wilk się wody napije". Podczas powodzi domy stojące na otoczonej przez ramiona Nysy wyspie Piasek zalała kilkumetrowa fala. Spełniła się wizjonerska przepowiednia, gdyż woda dotarła do płaskorzeźby wilka, umieszczonej na ścianie kamienicy mieszczącej restaurację Wilcza Jama!
Filip Fediuk pozostawił jeszcze jedną przepowiednię. Ponoć, gdy "przyjdą trzy dziewiątki", np. 9.09.2009 r., woda sięgnie wyżej położonego kłodzkiego rynku, co może oznaczać powódź w całej Kotlinie Kłodzkiej!