W 1967 r. Karolinka z tradycyjnej śląskiej piosenki w końcu doszła do Gogolina i została w nim na stałe. Wbrew temu, czego dowiadujemy się ze słów pieśni, pół kroku za nią znalazł się w mieście porzucony przez wyemancypowaną dziewczynę Karliczek. Obydwoje stanęli na postumencie w centrum Gogolina. Ich sylwetki przypominające rzeźby krzepkich przodowników pracy z warszawskiego MDM-u stały się symbolem śląskiego osiedla, które w 1967 r. uzyskało prawa miejskie. Znalazły się nawet w herbie miasta.
Pomnik w założeniu pełnił nie tylko funkcje rozrywkowe. Z tablicy pod nim umieszczonej dowiadujemy się, że należy go traktować przede wszystkim jako "...symbol zwycięstwa kultury, tradycji i pieśni polskiej nad wielowiekową obcą przemocą". Fundatorzy i twórcy monumentu, przekonani o patriotyczno-ideologicznej wymowie dzieła, zrezygnowali z wiernego oddania realiów określonych w pieśni. Najwyraźniej Karolinka w trakcie wędrówki do Gogolina po przemyśleniu postanowiła nie odrzucać szykownego Karliczka, ten zaś, aby się nie rozmyśliła, mocno ją obłapił. I jeszcze jedno. Ani w rękach Karliczka, ani w jego kieszeniach nie widać żadnej flaszeczki wina.
Muzyka i przynajmniej pierwsza zwrotka piosenki Karolinka jest w Polsce powszechnie znana. Poniżej umieszczamy jej pełny tekst. Mając go pod ręką, można błysnąć w czasie rozśpiewanej biesiady.
Poszła Karolinka do Gogolina (bis)
A Karliczek za nią jak za młodą panią
Z flaszeczką wina
Wróć se Karolinko, napij se wina (bis)
A bydziesz czorwona, a bydziesz czorwona
Jako malina
Szła do Gogolina, przedsa patrzyła (bis)
Ani se na swego synka szykownego
Nie obejrzała
Prowadźże mnie dróżko, hen w daleki świat (bis)
Znajda tam inkszygo synka szykownego
Co mi bydzie rad
Nie goń mnie Karliczku, czego po mnie chcesz? (bis)
Joch ci już pedziała, nie byda cie chciała
Som to przeca wiysz
Wróć se, Karolinko, bo jadom goście! (bis)
Jo se już nie wrócam, bo se bardzo smuca
Boch już na moście
Wróć się, Karolinko, czemu idziesz precz? (bis)
Nie odpowiem tobie, po swojemu zrobię
To nie twoja rzecz
Nie odpowiedziała, synka odbieżała
Oj, okropna rzecz!