Ani żywej duszy...
Magurski Park Narodowy odwiedza rocznie ok. 50 tys. osób, czyli ponad 50 razy mniej niż park tatrzański, będący niedoścignionym faworytem w tym rankingu.
Przez magurski park przebiega 85 km tras pieszych oraz 10-kilometrowy odcinek transbeskidzkiego szlaku konnego, które całkowicie zaspokajają potrzeby turystów. Na niektórych szlakach, szczególnie poza sezonem, przez cały dzień wędrówki nie spotyka się żywej duszy. Wrażenie przebywania w dzikim, odludnym terenie potęgują ślady wielu opuszczonych wsi, po których najczęściej pozostały jedynie kamienne przydrożne krzyże i prawosławne cmentarze pamiętające czasy, gdy region ten tętnił życiem. Spotkanie na śródleśnej ścieżce choćby jednej grupki wędrowców jest okazją do rozmowy, wymiany wrażeń, nie wspominając o tradycyjnym pozdrowieniu.
Magurski Park Narodowy jest jednym z nielicznych już miejsc w Polsce, gdzie turystyka ma inny, wydawać by się mogło staroświecki wymiar obcowania z przyrodą sam na sam - bez pensjonatów, hoteli, bryczek, sklepów i restauracji. Problemem bywa znalezienie czynnego sklepu spożywczego i pokoju z łazienką.
Park najlepiej zwiedzać pieszo. Nie ma tutaj wielu atrakcji, do których można dojechać samochodem, prędko zwiedzić i wyruszyć dalej szeroką asfaltową drogą. Wyjątkiem jest dolina Wisłoki (znajdująca się w sercu MPN, ale z niego wyłączona), którą wiedzie wyremontowana niedawno szosa łącząca wsie Świątkową Wielką i Małą z Krempną. W tej ostatniej warto odwiedzić siedzibę parku z nowoczesnym muzeum i ośrodkiem edukacji.
Krempna, Bartne i Folusz są najdogodniejszymi punktami wypadowymi do pieszych wycieczek. Łącząca je sieć szlaków jest stosunkowo gęsta, a na trasach więcej niż turystów można napotkać różne ciekawostki przyrodnicze i historyczne. W Foluszu znajduje się głaz narzutowy z epoki polodowcowej, zwany Diablim Kamieniem - popularna wśród turystów atrakcja - oraz rezerwat Kornuty.
Teren Magurskiego Parku Narodowego chroni bogaty świat roślinny i zwierzęcy. Występuje tutaj 35 gatunków ssaków i 137 gatunków ptaków, wśród których spotkać można między innymi orła przedniego i orlika krzykliwego oraz aż dziewięć gatunków dzięciołów. Żyją tu również bobry.
Dla osób chcących zapuścić się w prawdziwą "dzicz", z dala od dróg i osad ludzkich, najlepsze będą obszary na południu parku, w pobliżu granicy ze Słowacją. Wybierając się w te rejony, trzeba pamiętać o zapasach żywności i namiocie, bowiem miejscowe wilki, łosie i niedźwiedzie niechętnie udostępniają swoje posłania…