Swoją nazwę Ujście zawdzięcza położeniu w miejscu, gdzie Gwda wpada do Noteci. Od 1655 r. ta nazwa ma również drugie, symboliczne znaczenie - tędy wlał się na polskie ziemie "potop" szwedzki. Warto zobaczyć to ciekawe miejsce. Szwedzi przepłynąwszy Bałtyk, znaleźli się na terenie Pomorza Szczecińskiego, które opanowali w 1645 r. Stąd mieli już tylko krok do Polski.
Ich pierwszym celem była Wielkopolska, otoczona od północy szerokim pasem nieprzebytych bagien w dolinie Noteci. Na południe wiodło kilka przepraw, ale najlepsza z nich znajdowała się w Ujściu. Tam też pomaszerowała 14-tysięczna armia szwedzka wyposażona w 72 działa. Naprzeciw Szwedom ruszyło pospolite ruszenie z Wielkopolski, wspomagane przez piechotę łanową. Zadaniem sił polskich była obrona przeprawy do nadejścia regularnych wojsk prowadzonych przez króla Jana Kazimierza.
Pierwszy atak szwedzki odparła skutecznie piechota łanowa. Jednak równocześnie część sił szwedzkich opanowała źle strzeżoną przeprawę w pobliskim Dziembowie. Niebawem w polskim obozie otoczonym przez Szwedów wybuchła panika. Nazajutrz niechętni Janowi Kazimierzowi polscy dowódcy z wojewodą poznańskim Krzysztofem Opalińskim na czele złożyli kapitulację i otworzyli Szwedom drogę na południe. Tak zaczął się szwedzki najazd, jedna z najcięższych klęsk, jakie spadły na Rzeczpospolitą w całych jej dziejach. Splądrowany i zrujnowany kraj nie powrócił już do dawnej świetności, zmierzał odtąd ku całkowitemu rozpadowi, zakończonemu 120 lat później rozbiorami.