Historia ratusza w Nowym Sączu to dzieje kilku budynków. Pierwszy stanął w pobliżu kościoła św. Małgorzaty, ale został wykupiony na potrzeby mieszkaniowe księży. Drugi zbudowano przy północno-zachodniej pierzei rynku. Wielokrotnie niszczony przez ogień, restaurowany i przekształcany, spłonął ostatecznie w 1894 r. Wtedy to postanowiono ufundować nowy ratusz. Tym razem znalazł się pośrodku rynku, uznawanego obecnie za jeden z największych w Polsce. Dziś jest atrakcją turystyczną miasta. Wzniesiono go w latach 1895-1897 w stylu eklektycznym, według projektu architekta Jana Perosia. Charakterystycznym elementem ratusza jest wieża zegarowa bogato zdobiona rzeźbami. Ciekawie wygląda elewacja. Jej najefektowniejszą część zdobią herby miast - dawnych partnerów handlowych Nowego Sącza.
Magia sądeckiego zabytku to nie tylko piękno jego architektury. To także historie ludzi z nim związanych. Mieszkańcy do dziś pamiętają bohaterską postawę burmistrza, dr. Romana Sichrawy, urzędującego w 1939 r. Kiedy wkraczający do miasta Niemcy zażądali od niego podania nazwisk 10 zakładników, mających być gwarantem bezpiecznego pobytu ich wojsk w Nowym Sączu, burmistrz przedstawił listę, na którą 10 razy wpisał swoje nazwisko. Z ratuszowym zegarem sprowadzonym w 1901 r. z czeskiej Pragi związane są losy zegarmistrzowskiej rodziny Dobrzańskich. Od ponad 100 lat zajmuje się ona konserwacją i obsługą mechanizmu stworzonego przez firmę Heinz. W 1981 r. nowosądecki ratusz był pierwszym w Polsce obiektem okupowanym (przez 3 dni) przez NSZZ Solidarność w celu wymuszenia na rządzie PRL-u reform gospodarczych i politycznych.