Dwie basteje strzegące bramy
Na weekend warto zaplanować odwiedzenie Międzyrzecza. W widłach Obry i Paklicy stoi tu zamek - jedyny zachowany w Polsce przykład ufortyfikowania bramy zamkowej dwiema potężnymi bastejami.
Co najmniej od IX w. istniał tu drewniany gródek ulokowany na sztucznym wzniesieniu. Na polecenie Kazimierza Wielkiego wzniesiono w tym miejscu murowany zamek na planie regularnym, dopasowując kształt jego murów obwodowych do założenia grodowego. Stoją one, z wyjątkiem odcinka północnego, na dawnych wałach ziemnych. W 1520 r. zamek zdobyły i spaliły wojska niemieckie, lecz ze względu na ważne dla obrony Wielkopolski położenie został odbudowany i zmodernizowany.
Zgodnie z obowiązującymi w pierwszej połowie XVI w. zasadami sztuki fortyfikacyjnej, dla wzmocnienia obrony po obu stronach bramy wzniesiono dwie potężne basteje o średnicy wewnętrznej ponad 10 m i grubości murów sięgającej 3,5 m. W dolnej kondygnacji mieściły się stanowiska dla artylerii, a w górnej - dla piechoty strzelającej z broni palnej. Basteje nakryto ogromnymi stożkowatymi dachami. Niestety, dość szybko ten rodzaj fortyfikacji przestał być skuteczny i stał się jedynie atrakcją turystyczną. Udoskonalona artyleria już pod koniec XVI w. świetnie radziła sobie z takimi budowlami. Zdobycie zamku przez Szwedów w połowie XVII w. zakończyło istnienie tej warowni. Starosta Piotr Opaliński próbował jeszcze w 1691 r. podnieść zamek z ruin, ale bezskutecznie.
W latach 1954-1958 przeprowadzone zostały badania archeologiczno-architektoniczne, a później dokonano remontu murów. Basteje i jeden ze zrekonstruowanych budynków nakryto dachami. Obecnie mieści się tu muzeum regionalne z największą w Polsce kolekcją portretów trumiennych, którą oczywiście warto zobaczyć.