Brodnica jest niewielkim miastem, ale warto do niej wpaść, choćby na jeden dzień.
Zatrzymujemy się na rynku, i tu mamy pierwszą atrakcję - Bramę Chełmińską z muzeum broni. Znajdują się tutaj m.in. kilkusetletnie wielkokalibrowe karabiny do zwalczania statków, a także jeden z pierwszych 7-strzałowych rewolwerów.Warto kupić zbiorczy bilet do wszyskich oddziałów muzeum.
Udajemy się do kościoła św. Katarzyny, potem przechodzimy przez rynek, podziwiając ratusz, i idziemy w stronę kościoła poewangelickiego ( warto zajrzeć) w kierunku spichlerza. Znajduje się tu wystawa pokazująca życie prehistorycznego człowieka. Przedstawiono to w formie obozowiska, w skład którego wchodzi namiot ze skór, ognisko, narzędzia, kości i kamienie.
Wyruszamy w stronę zamku, którego wieżę widać chyba z każdego punktu Brodnicy. W podziemiach znajduje się wystawa archeologiczna, a wspinaczka na wieżę będzie kolejnym punktem wycieczki. Z góry roztacza się piękny widok na koryto Drwęcy i zieloną Brodnicę.
Wychodząc z zamku warto zwrócić uwagę na znajdujęce się po lewej stronie dawne mury obronne oraz stojący na wprost pałac Anny Wazówny, siostry króla Zygmunta III Wazy, wyizolowanej z rodu z powodu niepoprawnosci religijnej (była protestantką).
Po prawej ( nadal stojąc tyłem do zamku ) widzimy malowniczy park z ciekawą fontanną.
Waracamy do samochodu i jedziemy na ulicę Sądową. Znajduje się tam kościół poreformacki, obecnie franciszkanów, który mieści się niedaleko cmentarza. Znajdują się w nim krypty zakonników. Ciekawostką jest to, że ciała te, pomimo szacownego wieku, uległy mumifikacji w mikroklimacie kościelnych krypt.
I tyle w Brodnicy. W okolicy, w lecie, możemy udać się nad czyste jezioro Zbiczno, do Torunia, albo do Golubia Dobrzynia, do kolejnego zamku Anny Wazówny.