Przy drodze pomiędzy Zagórzycą a Mianowicami stoi pomnik. Ułożone w pryzmę polne głazy to jeden z wielu na Pomorzu denkmali upamiętniających poległych w I wojnie światowej, który warto zobaczyć. Zazwyczaj spotyka się je w centrum wsi, w eksponowanych miejscach, na placach czy przy kościołach. Obiekt spod Zagórzycy stoi w polu. Wystawiono go w 1910 r. W uroczystości odsłonięcia wzięła udział goszcząca wówczas w Słupsku cesarzowa Niemiec, Augusta Wiktoria. Jej cesarski majestat fatygował się, aby tu przybyć dla złożenia hołdu pruskim kawalerzystom. Jak głosił napis wyryty na jednym z kamieni "...18 marca 1807 r. (...) jazda Schilla zwyciężyła Polaków na żołdzie Napoleona...".
Wspomniany Ferdynand von Schill, major huzarów, był dowódcą partyzanckich oddziałów pruskich walczących z okupacyjnymi wojskami Napoleona. 18 marca jego kawalerzyści zaatakowali stojący na kwaterze w Mianowicach oddział polsko-saskiej jazdy. W 1807 r. Polacy wspierali Francuzów w walkach na Pomorzu. Jedna z brygad legionowych pod dowództwem gen. Michała Sokolnickiego operowała m.in. w okolicy Słupska i właśnie jeden z jej oddziałów zaatakowali Prusacy. Wykorzystali swoją przewagę liczebną i pokonali "naszych". Polacy stracili w potyczce na polach między Mianowicami a Zagórzycą przynajmniej kilkunastu ludzi i rozbici umknęli z pobojowiska.Zapewne ze względów politycznych autorzy niemieckiej inskrypcji przemilczeli fakt udziału w starciu Sasów, którzy wespół z Polakami byli wówczas "na żołdzie Napoleona". W zjednoczonych cesarskich Niemczech nie wypadało przypominać o niewygodnym epizodzie z przeszłości. Dawny niemiecki napis na kamieniu zniszczono po II wojnie światowej. O tym ciekawym miejscu i jego historii przypomina niedawno umieszczona tablica.
Więcej znajdziesz w
Polska Niezwykła pomorskie