Frombork to oczywiście miasto Kopernika ze wspaniałą gotycką katedrą (w której w 2005 r. odnaleziono domniemany grób wielkiego uczonego), planetarium i obserwatorium. Jeśli jednak na kogoś nie działa magia sławnego nazwiska, nie lubi starej sztuki i nie fascynuje się astronomią, to i tak jest jeszcze przynajmniej jeden powód, żeby tutaj zawitać: szpital Św. Ducha. Zespół XV-wiecznego szpitala i połączonej z nim kaplicy św. Anny położony jest zaledwie 300 m na wschód od katedry, przy ul. Starej (przedłużenie Katedralnej), ale nieco na uboczu, więc nawet w środku lata nie ma tutaj tłumu turystów. W średniowieczu budowle tego typu wznoszono niemal w każdym mieście, w dużych było ich nawet kilka. Zazwyczaj sytuowano je poza zwartą zabudową, zwłaszcza jeśli przyjmowano do nich również zakaźnie chorych. Obiekty wzniesione poza murami obronnymi były także przytułkiem dla spóźnionych gości (po łacinie hospes, stąd hospitium - gospoda, schronisko, szpital), którzy nie zdążyli wejść do miasta przed zamknięciem bram. Ze względu na położenie były one często niszczone podczas wojen, kiedy łupem najeźdźców w pierwszej kolejności padały nieobronne przedmieścia lub gdy niszczono je celowo, aby utrudnić wrogom oblężenie.
Wojny, pożary, rozwój medycyny i unowocześnienie systemu opieki zdrowotnej sprawiły, że bardzo niewiele tego typu budowli przetrwało w niezmienionym kształcie do chwili obecnej. Szpital we Fromborku jest więc w swojej kategorii obiektem unikatowym. Po remoncie w latach 80. ubiegłego wieku pełni on funkcję Muzeum Historii Medycyny. Z dawnego wyposażenia zachowały się w nim dwa oryginalne piece łaziebne w przedsionku i ambona w kaplicy. W podłużnej hali głównej, w której po obu stronach stały rzędy łóżek dla chorych, organizowane są teraz wystawy czasowe. W nawach bocznych, mieszczących niegdyś zaplecze szpitala, w tym pracownie medyków, prezentuje się zbiory starej rzeźby i malarstwa. Eksponaty nie są tu jednak elementem dominującym, dzięki czemu łatwo sobie wyobrazić, jak wnętrze to mogło wyglądać w czasach Kopernika (notabene nadwornego lekarza biskupów warmińskich).
Warto zobaczyć najlepiej zachowany element zespołu - otwartą do nawy szpitala niedużą kaplicę, której ściany pokrywa ogromna kompozycja malarska przedstawiająca Sąd Ostateczny. Surowa ceglana posadzka, zapach starych, kalekich rzeźb z utrąconymi kończynami i apokaliptyczne wizje w kaplicy - wszystko to wprowadza zwiedzających w niezwykły nastrój dawnego szpitala, w którym chory bardziej niż na skuteczne lekarstwo mógł liczyć na opiekę duchową. Dopełnieniem tej atmosfery jest rozciągający się wokół szpitala zielnik, czyli herbarium, w którym co roku wyrasta kilkadziesiąt gatunków roślin stosowanych w dawnej medycynie. Rozmaryn, werbena, estragon, cząber, lepiężnik, arcydzięgiel, hyzop, doględa, serdecznik, fenkuł, krwiściąg, nawłoć, kocimiętka - już od samych nazw można dostać zawrotu głowy, a co dopiero, jak się to wszystko zacznie podziwiać i wąchać…