W czasie ostatniej wojny i jeszcze kilka lat po niej wielu Polaków wyjechało z dawnych polskich Kresów. Bardzo często w wyniku działań wojennych, ale także zwykłych grabieży ci ludzie tracili dorobek życia wielu pokoleń. I wtedy - jadąc do Polski - rodacy z Podola, Wołynia, Polesia czy Wileńszczyzny, zabierali to, co mieli jeszcze najcenniejszego - obraz lub rzeźbę z miejscowego kościoła lub cerkwi. Wiele pochodzących z Kresów obrazów czy rzeźb znajduje się na tzw. ziemiach odzyskanych. Nie wszyscy jednak wiedzą, że w samej Warszawie jest ponad 20 Madonn kresowych, oryginałów lub kopii. Historia ich wędrówek jest w wielu przypadkach fascynująca.
Tylko na Starym Mieście znajduje się sześć wizerunków Madonn kresowych, w tym trzy w kościele św. Jacka przy ul. Freta. Tuż przy wejściu, w kruchcie, po lewej stronie stoi duża rzeźba MB Świętojackowej z Kijowa. Legenda mówi, że św. Jacek, uciekając w XVII w. w czasie najazdu tatarskiego z płonącego Kijowa, zabrał ze sobą alabastrową figurę Matki Boskiej. Chociaż waży 160 kg, dotarł z nią aż do Lwowa. Po II wojnie światowej rzeźba znalazła się w Warszawie.
Oryginalny obraz MB Czortkowskiej z kaplicy Kotowskich, do 1945 r. znajdował się w Czortkowie na Ukrainie, w kościele św. Stanisława. Trzecia Madonna kresowa w tym samym kościele to bardzo piękna rzeźba MB Zwycięskiej, zwana też Madonną Tańczącą, umieszczona na ścianie zamykającej lewą nawę, tuż przy prezbiterium. Jest to barokowa rzeźba przywieziona z kościoła w Tarnopolu.
W kościele bazylianów pw. Wniebowzięcia NMP przy ul. Miodowej jest kopia ikony MB Krystynopolskiej. W kościele św. Jana Bożego przy ul. Bonifraterskiej, w klasztornym korytarzu, wisi oryginał obrazu Matki Boskiej Drohobyckiej z kaplicy w Drohobyczu. W kościele św. Kazimierza przy Rynku Nowego Miasta znajduje się kopia obrazu MB Ostrobramskiej. Są tu również relikwie św. Kazimierza Królewicza, syna króla Kazimierza Jagiellończyka, patrona Polski i Litwy. W katedrze polowej Wojska Polskiego przy ul. Długiej znajduje się MB Kozielska - obraz wykonany na desce wyjętej z pryczy przez mjr. Henryka Gorzechowskiego, jeńca obozu w Kozielsku.