Dzieje pałacu w Mierzęcinie przypominają losy wielu majątków szlacheckich na ziemiach dzisiejszej Polski. Najpierw setki lat nieprzerwanej tradycji, potem katastrofa wiosną 1945 r. (przejście Armii Czerwonej i najazd szabrowników), dalej krótki epizod z domem dziecka prowadzonym przez siostry zakonne, wreszcie utworzenie PGR-u, długie lata jego działalności zakończone likwidacją, po której obiekt szybko popadł w ruinę.
Na szczęście w 1998 r. cała posiadłość została zakupiona przez dwóch przedsiębiorczych Wielkopolan, którzy rozpoczęli pieczołowitą rekonstrukcję romantycznego zespołu pałacowego z przeznaczeniem na nowoczesne centrum hotelowo-konferencyjne. Podczas odbudowy nowi właściciele nawiązali przyjacielskie kontakty z przedstawicielami niemieckiej rodziny von Waldow, która gospodarzyła w Mierzęcinie od 1721 r. do czasów II wojny światowej. Można więc sobie wyobrazić, jakim zaskoczeniem była wiadomość, że Aleksander von Waldow w wywiadzie udzielonym w 2003 r. niemieckiej telewizji na tle odbudowanego pałacu stwierdził wprost, że to on jest prawowitym i rzeczywistym właścicielem tego majątku! W jego planach po wejściu Polski do Unii Europejskiej polscy nabywcy mieli zwrócić posiadłość rodzinie von Waldow w zamian za odszkodowanie lub ewentualnie na pewien czas zatrzymać ją w dzierżawie. Wkrótce okazało się, że dziarski staruszek jest jednym z założycieli słynnego Powiernictwa Pruskiego, które domaga się zwrotu majątków pozostawionych przez Niemców na terenie północnej i zachodniej Polski.
Rezydencja Waldowów w Mierzęcinie powstała w latach 1861-1863 w stylu modnego wówczas neogotyku angielskiego, dla którego charakterystyczne są zwieńczone krenelażem attyki, smukłe ośmioboczne wieżyczki w narożnikach i arkady ze spłaszczonym łukiem Tudorów. Wokół pałacu rozciąga się duży park, na terenie którego zachowało się wiele okazów starych drzew. Otoczenie stawu z wyspą zamieniono niedawno w ogród japoński z bramą Tori, altaną i mostkiem.
W ostatnich latach Mierzęcin wyrasta również na lokalne centrum winiarstwa, którego podstawą jest ponadsześciohektarowa winnica, druga co do wielkości w Polsce. Alarmujące wypowiedzi ekologów o grożącym nam globalnym ociepleniu mają więc przynajmniej jeden pozytywny aspekt, gdyż dzięki niemu Polska ma szansę ponownie stać się krajem miodem i... winem płynącym! Ponownie, ponieważ - jak świadczą o tym źródła historyczne - w średniowieczu (od X do XIII w.) uprawa winorośli była u nas czymś zwyczajnym i nie miało to nic wspólnego z efektem cieplarnianym, lecz było konsekwencją naturalnych wahań klimatu...
Mierzęcin to dzisiaj bardzo ciekawe miejsce, w którym działają elegancki hotel i centrum szkoleniowe. Całe założenie pałacowo-folwarczne służy gościom, nawet dawna gorzelnia, która po remoncie mieści restaurację o adekwatnej nazwie "Destylarnia".
Pałac Mierzęcin, tel. 095 761 22 11 www.palacmierzecin.pl