Golf to sport dla zamożnych. Aby celnymi uderzeniami kijów skierować piłeczkę do dołka, trzeba wydać niemałą sumę na sprzęt (komplet kijów od 2,5 tys. do kilkunastu tys. zł) oraz członkostwo w klubie (rocznie ok. 5-7 tys. zł). Oprócz pieniędzy warto zadbać o kondycję, bowiem podczas rozgrywek trzeba się sporo namaszerować (nawet do 10 km). Jest jednak w golfie coś magicznego, skoro stale powstają nowe pola golfowe. Znawcy twierdzą, że golf to nie tylko sama przyjemność gry, ale także okazja do ubijania interesów czy nawiązywania kontaktów biznesowych. Dla przedsiębiorców, adwokatów, lekarzy czy polityków bywanie na polu golfowym to niemal towarzyski obowiązek.
W golfa grano już w przedwojennej Polsce. Pola golfowe znajdowały się m.in. w Powsinie, Gdańsku, Łańcucie i Katowicach. Ustrój powojennej, robotniczej Polski nie sprzyjał jednak sportowi wyższych sfer. Golf zniknął na kilkadziesiąt lat. Dopiero na początku lat 90. XX w. w Polsce zaczęły powstawać pierwsze pola golfowe. Rajszewskie, przy którym powstał elitarny klub First Warsaw Golf & Country Club, było pierwszym polskim pełnowymiarowym 18-dołkowym polem golfowym (1993 r.). Wielkim miłośnikiem gry w golfa, a zarazem częstym bywalcem pola w Rajszewie jest reżyser i aktor Andrzej Strzelecki, który ten sport propaguje nawet w telenoweli Klan.