Nowo otwarta przystań przy Hotelu Narvil Conference & Spa nad brzegiem Narwi, jednej z najczystszych polskich rzek, to zachęta dla wszystkich amatorów sportów wodnych do zwiedzenia mniej popularnych szlaków w okolicach Serocka i ucieczki od zatłoczonego w sezonie Zalewu Zegrzyńskiego. Cisza i spokój, tradycyjnie utożsamiane z żeglarstwem, powoli stają się trudne do osiągnięcia. W każdy letni weekend tłumy warszawiaków spragnionych kontaktu z wodą pojawiają się nad Zalewem Zegrzyńskim, a ciche okolice w tym rejonie są już tylko wspomnieniem. Nie trzeba jednak jechać na Mazury, by cieszyć się tradycyjnymi urokami sportów wodnych. Alternatywą jest ucieczka z zagęszczonych szlaków zalewu i skierowanie żagli w kierunku Narwi. Tak niedaleko od centrum Warszawy można się cieszyć pięknem przyrody – szumiącymi koronami drzew i śpiewem ptaków, a przy odrobinie szczęścia można z jachtu dostrzec samotną wydrę czy też stadko bobrów. W trakcie rejsu nie zabraknie też okazji do kulinarnej uczty – wystarczy przybić do nowej przystani nad brzegiem Narwi, przy hotelu Narvil w Serocku. Szef kuchni restauracji Aruana zaprasza na ucztę w hotelowym Leśnym Patio złożoną z sezonowych i lokalnych produktów. To także dobra okazja, by zajrzeć do Niagara Spa, gdzie można poddać się orientalnym masażom i zabiegom z różnych zakątków świata. Na tych, którzy jeszcze nie zakosztowali uroków żeglarstwa, w każdy słoneczny weekend przy przystani cumuje jacht kabinowy Tango wraz ze sternikiem, który może zabrać na pokład jednorazowo grupę 3-4 osób. To wspaniała okazja, żeby postawić „pierwsze kroki” pod żaglami. (tekst: Kamila Papis, WALK PR)