Włodzimierz Korsak urodził się w 1886 r. w Anińsku (dzisiaj Białoruś). Pochodził z zamożnej, szlacheckiej rodziny. Był niezwykle popularnym – zwłaszcza w okresie międzywojennym – miłośnikiem przyrody, gawędziarzem, myśliwym i podróżnikiem. W 1916 r. odbył szereg wypraw po Azji, w latach 1923-1925 był głównym łowczym Rzeczpospolitej przy Ministerstwie Rolnictwa i Dóbr Państwowych. Jeszcze przed wojną ukazało się wiele jego książek podróżniczych i przyrodniczych. „Rok Myśliwego” jego autorstwa był popularnym podręcznikiem myślistwa, a „Na tropach przyrody” – lekturą szkolną. Jako ostatnia ukazała się drukiem (1969) pozycja pt. „Las mi powiedział”. Spora jej część pisana była w lubuskich leśniczówkach (w Lubniewicach i Mszańcu).
W 1945 r. Korsak osiadł w Gorzowie. Tu założył Ligę Ochrony Przyrody. Był inicjatorem powstawania Kół Łowieckich na Ziemi Lubuskiej i prezesem tutejszego Towarzystwa Łowieckiego. Zmarł w 1973 r. w Krakowie. Po dziesięciu latach – zgodnie z jego wolą – prochy pisarza sprowadzono do Gorzowa i pochowano na miejscowym cmentarzu komunalnych w tzw. Zaułku Twórców Kultury. Pozostawił po sobie wiele ilustracji (ozdabiał nimi swoje książki), obrazów i niepublikowanych jeszcze maszynopisów.
Włodzimierz Korsak jest na Ziemi Lubuskiej postacią niezwykle cenioną, lubianą i wspominaną. Jego imię noszą lubuskie szkoły, w wielu miejscach umieszczono poświęcone mu tablice lub głazy pamiątkowe, w santockim muzeum zorganizowano stałą wystawę tematyczną poświęconą nestorowi polskiego łowiectwa, w pobliżu Lubniewic nazwano jego imieniem rezerwat przyrody, a w Jeninie znajduje się Izba Pamięci Włodzimierza Korsaka.
Od 23 września 2011 r. (rocznica śmierci Korsaka) w gorzowskim Parku Górczyńskim można oglądać ciekawy pomnik autorstwa Andrzeja Moskaluka. Siedząca na trójnogu, naturalnej wielkości postać myśliwego w towarzystwie psa to nikt inny jak Włodzimierz Korsak. Odsłonięciu pomnika towarzyszyło 50 pocztów sztandarowych z kół łowieckich, nadleśnictw i szkół, mieszkańcy Gorzowa, leśnicy, myśliwi, sympatycy twórczości. Wśród zaproszonych gości był też wnuk pisarza.