W Tuligłowach - wsi w obwodzie lwowskim na Ukrainie - 30 lipca 1853 r. urodził się Julian Fałat, popularny Julek. Jego matka, Marianna Fałatowa, była skromną gospodynią domową, wychowującą swoje dzieci w duchu wiejskiej skromności i biedy, natomiast ojciec, Kazimierz - organista i nauczyciel wiejskiej szkółki w Tuligłowach - w karności i dyscyplinie. Julek, nakłaniany przez ojca do solidnej nauki, nie bardzo sobie z nią radził, szczególnie nie leżała mu matematyka… Co było robić, nienawidził szkoły, tej we Lwowie, w Komarnie i Przemyślu. Korzystał z każdej okazji, by uciec, zająć się tym, co lubi, obserwowaniem krajobrazów, przyrody z takim pietyzmem malowanej w swoich późniejszych obrazach. Ojca lubił i bardzo szanował, z wielką radością podpatrując malowane przez niego przydrożne kapliczki i krzyże, ale przyroda to siła wyższa, która ciągnęła go do siebie. W domu od malującego ojca otrzymał pierwsze malarskie lekcje, zapoznał się z podstawami warsztatu malarskiego późniejszego artysty akwarelisty z biedy…
W wieku 15 lat zmienił swoje życie, uciekł do nazywanego „Mekką” Krakowa, gdzie wraz z ubogimi jak on kolegami zamieszkał w „Jamie” - skromnym, ciasnym pokoju, podejmując naukę w szkole swoich marzeń, czyli Szkole Sztuk Pięknych. Skończywszy studia, wrócił na ukochaną Ukrainę, gdzie zarabiał na życie, pomagając jako rysownik w pracach archeologicznych u Feliksa Gąsiorowskiego. Następnie był Zurych, Monachium, Rzym, aby po roku przyjechać do Warszawy i założyć pierwszą własną pracownię. Jednak ciekawość świata nie pozwoliła mu zbyt długo osiąść na miejscu i w 1884 r. wybrał się najpierw do Hiszpanii, potem w podróż dookoła świata, podczas której jego akwarele uratowały życie choremu na malarię malarzowi - s - s--ss przedał je pięknej Niemce, aby zdobyć chininę. W 1886 r. wrócił do kraju jako dobrze zapowiadający się artysta i od razu spotkał go zaszczyt uczestnictwa - na osobiste zaproszenie samego księcia Antoniego Radziwiłła - w polowaniu w Nieświeżu. Poznał tam Fryderyka Wilhelma Hohenzollerna, późniejszego cesarza Wilhelma II, który wyróżnił go, zapraszając do siebie w charakterze nadwornego cesarskiego malarza. Przebywał w Berlinie do 1895 r. Tam, pod wrażeniem „Panoramy racławickiej”, wspólnie z Kossakiem namalował monumentalne dzieło pt. „Przejście armii Napoleona na Berezynę”. Dzieło to stało się „kością niezgody” i przyczyną pojedynku malarzy podczas inauguracji "Zachęty" w Warszawie. Ostatecznie obraz nie przetrwał nieporozumień, został zniszczony przez Kossaka.
Julian Fałat wrócił do kraju i w 1895 r., po śmierci Matejki, otrzymał propozycję objęcia stanowiska Dyrektora Krakowskiej Szkoły Sztuk Pięknych. Dzięki ambicjom oraz znajomościom z wieloma wpływowymi osobami w krótkim czasie przekształcił tę szkołę w Akademię Sztuk Pięknych, jedyną w Polsce placówkę oświatową tego typu, kształcącą na poziomie wyższej uczelni. Wprowadził nowatorski program nauczania wykorzystujący zarówno nowe techniki malarskie, jak i nieznane dotychczas praktyki, tzw. studia z żywego modela. Dokonał rewolucyjnych zmian kadrowych, powołując znanych artystów, m.in. Jacka Malczewskiego, Stanisława Wyspiańskiego, Józefa Mehoffera, Leona Wyczółkowskiego, Jana Stanisławskiego, Teodora Axentowicza. Jednym słowem „zakochał się” w uczelni i studentach, i nie tylko…
Przebywając na Dworze Wrotnowskich w Łękach koło Kęt, miejscu, w którym spotykało się wielu polityków i pisarzy, za pośrednictwem zaprzyjaźnionej z domem siostry klasztoru Sióstr Zmartwychwstanek, Matki Celiny Borzęckiej, zapoznał będącą pod jej kuratelą piękną młodą Włoszkę, Marię Luizę Comello Stuckenfeld, która od razu zdobyła jego serce i w 1900 r. zawarł z nią związek małżeński w kościele pw. św. Katarzyny i Małgorzaty w Kętach. Kilka lat później młodzi małżonkowie kupili willę w Bystrej Śląskiej. Tam zamieszkali z trójką dzieci: Heleną, Lucjanem i Kazimierzem. Dom szybko stał się centrum spotkań świata politycznego, artystycznego, ludzi nauki i kultury. Bywali w nim: marszałek francuski Foch, generał Władysław Sikorski, generał Franciszek Latinik, Zofia Kossak-Szczucka, Gustaw Morcinek, Kornel Makuszyński, Józef Chełmoński, Jacek Malczewski, Wojciech Kossak, Leon Wyczółkowski, Władysław Jarocki, Xawery Dunikowski i wielu innych.
W roku 1916 r. wydarzyło się nieszczęście, podczas pobytu w Karlowych Varach w niewyjaśnionych okolicznościach zmarła Maria Luiza. W kilka lat później Fałat stracił ukochanego syna Lucjana. Te tragiczne zdarzenia wstrząsnęły malarzem. Zamknął się w swojej pracowni postawionej nieco powyżej willi, w sąsiedztwie kapliczki z figurą Chrystusa, gdzie pisząc pamiętniki, rozmyślał, dając upust smutkowi po utracie najbliższych. Umarł w 1929 r. w Bystrej. Został pochowany na skromnym lokalnym cmentarzu w rodzinnym grobowcu.
Pozostawił dla potomnych niebywały dorobek wzbogacający naszą kulturę narodową. Jego utrwalone i zapisane w obrazach sceny myśliwskie, swojska architektura, obrazy przedstawiające Świteź, malarskie zapisy podróży po świecie (Ceylon, Wenecja, Paryż), portrety ludzi - modlącego się starca, dziewczyny w kwiecistej chuście, rybaka - portret Gabrieli Zapolskiej oraz żony Marii Luizy do tej pory fascynują i wzbudzają zachwyt swoją prostotą spojrzenia oraz wspaniałymi pastelowymi barwami.