Niewielką i bardzo ciekawą ekspozycję oglądać możemy w usytuowanym tuż obok kościoła szachulcowym budyneczku dawnej szkoły. Zgromadzone przez Towarzystwo Przyjaciół Słońska eksponaty w większości dotyczą historii miejscowości, ale nie tylko jej. Umieszczono tu także sporo przedmiotów codziennego użytku i pamiątek przywiezionych przez powojennych osadników z ich dawnych miejsc zamieszkania. Z uwagi na dość ograniczone miejsce (dwie izby) wystawa zmieniana jest na tyle często, by umożliwić pokazanie jak największej ilości zdeponowanych przez słońszczan przedmiotów.
Każdemu ze zwiedzających pewnie co innego w oko wpadnie. Mnie szczególnie utkwiły w pamięci: mikroskopijna książka pochodząca z dawnej zamkowej biblioteki, mocno zdezelowane krzesło z joannickiego zamku, urządzenie o nazwie Sandow’s Symmetrion i… szczęśliwe łapcie.
Spotkanie z Symmetrionem może być owocne. Okazuje się, że dbałość o tężyznę fizyczną nie jest bynajmniej wymysłem naszych czasów. Dzięki temu drobnemu przyrządzikowi (który najbardziej kojarzy się z urządzeniem do wiązania gorsetu) postępowe damy z końca XIX i początku XX wieku nadawały swoim figurom harmonijne kształty. Nazwa Symmetrionu powiązana jest z nazwiskiem człowieka zwanego ojcem nowoczesnej kulturystyki - Eugena Sandowa.
Sandow (naprawdę Friedrich Wilhelm Müller), żyjący w latach 1867-1925, to znany siłacz epoki wiktoriańskiej. Statuetkę z jego sylwetką i „sztangą Sandowa” otrzymują laureaci „Mr. Olimpia” - najbardziej prestiżowych zawodów kulturystycznych (mistrzostwo świata zawodowców).
Szczęśliwe łapcie mają historię sto razy ciekawszą od popularnych kiedyś „Harlekinów”. Rozpoczęła się na dalekim Polesiu i jest niezwykle romantyczna. Dwojgu młodych ludzi przydarzyło się wówczas najprawdziwsze uczucie, jednak dziewczyna uparcie nie chciała zgodzić się na ślub. Od słowa do słowa okazało się, że po prostu nie chce iść do kościoła na bosaka. Zwyczajnie nie stać jej było na kupno butów, więc umiłowany chłopak uplótł jej w prezencie łapcie z lipowego łyka. Dziewczyna założyła je tylko ten jeden, jedyny raz. Później leżały w domu na honorowym miejscu i dodawały siły we wszystkich ważnych poczynaniach. Kiedy w domu działo się coś złego, dziewczyna modliła się, ściskając je kurczowo. Kiedy rodziły się dzieci - ze ślubnymi łapciami w dłoniach wypraszała dla nich szczęśliwą przyszłość. Kiedy po wojnie wyruszała w nieznane, oczywiście zabrała je ze sobą. Jej ziemska droga dobiegła kresu właśnie w Słońsku, a potem… potem prawnuk dziewczyny przyniósł je do małej, wypełnionej pamiątkami izby muzealnej.
Niemal każdy ze słońskich eksponatów ma nie mniej ciekawą historię, dlatego warto przekroczyć próg dawnej szkoły. Wystawa Pamiątek Regionalnych (Plac Wolności 1) otwarta jest w każdą niedzielę i święta w godz. 12.30-13.00. Chęć obejrzenia w innych terminach należy zgłaszać pod nr tel.: 95 757 24 45, 95 757 26 40, 95 757 22 12 lub kom. 607 08 13 17.