"Przyjmij kłódkę na znak mojej miłości" - takie słowa ostatnio bardzo często słychać na zamkowym moście w Olsztynie. Klimat tego miasta, odkrywanego na nowo, sprzyja tym wszystkim zakochanym, którzy tutaj własnie zapragnęli wyjawić swoją miłość i tutaj znaleźli dogodne miejsce. Sprawa jest prosta. Wystarczy kupić kłódkę, wygrawerować na niej imię wybranki oraz swoje, a na koniec - aby dopełnić rytuału - spotkać się na moście. Tutaj następuje wyznanie miłości, potem kłódka wędruje na most a kluczyk ląduje w rzece Łynie. Niektóre grawerowane napisy informują o tym, że coraz częściej ostatnio następuje tutaj odnawianie złożonych przyrzeczeń sprzed wielu lat.
Nie jest to polski zwyczaj, narodził się we Florencji. Zaszczepił się i tutaj, świadczy o tym fakt, że kłódek przybywa z tygodnia na tydzień. Nasilenie następuje w okresie letnim. Mimo różnych akcji służb miejskich mających na celu oczyszczenie zaśmiecanego mostu, wydaje się że nowa tradycja będzie silniejsza niż cały kodeks paragrafów. "Most zakochanych" mieści się na tyłach zamku olsztyńskiego.