Święty Florian, patron od ognia, wojny i powodzi, a także zawodów z nimi związanych, żył w okresie prześladowań chrześcijan i był żołnierzem armii cesarza Dioklecjana. Zorganizował wchodzący w skład armii cesarskiej oddział gaszący pożary. W związku z tym, że ujął się za prześladowanymi chrześcijańskimi legionistami, skazano go na męczeńską śmierć w nurtach rzeki Enns, do której go wrzucono z wysokiego mostu. Podania głoszą, że ciało znalazła biedna wdowa Waleria. Florian ukazał się jej we śnie, w którym wskazał, gdzie leży jego ciało strzeżone przez orła. Waleria, po odnalezieniu zwłok, pochowała je z godnością w miejscowości, która od tego czasu nazywana jest Sankt Florian. W miejscu pochówku wzniesiono klasztor, gdzie umieszczono relikwie. Po krótkim czasie zostały one jednak przeniesione do Rzymu, gdzie miały chronić miasto przed atakami Greków.
Z legendą tą związany jest również wątek polski mówiący o tym, że w 1184 r. do Rzymu przybyła polska delegacja po relikwie świętego, którego zamierzano uznać za patrona całego narodu. Po wielkich trudach otrzymała z rąk papieskich ciało św. Floriana, ponieważ papieżowi Lucjuszowi III objawił się św. Florian, który wyjawił wolę udania się do północnego kraju. W tajemnicy ciało - pod opieką legata papieskiego - przewieziono do Krakowa. Pod murami miejscowości ciągnące wóź woły stanęły i nie chciały dalej wjechać do miasta. Dopiero książę Kazimierz Sprawiedliwy złożył zapewnienie, że w tym miejscu powstanie kościół, w którym znajdą się święte relikwie - i woły ruszyły dalej. Relikwie przewieziono na Wawel.
Po wybudowaniu kościoła św. Floriana, ufundowanego przez biskupa krakowskiego Gedkę, z katedry wawelskiej sprowadzono je uroczyście do kościoła. Fakt, że podczas pożaru Kleparza w 1528 r. z całkowicie spalonego kościoła św. Floriana ocalały relikwie, odczytany został jako cudowne wydarzenie - od tego czasu kult świętego narastał i w wielu miejscach stawiano figury świętego, uznając, że chronią przed ogniem, wojną i powodzią.
W Dankowicach, nieopodal XIX-wiecznego dworu, stoi kapliczka murowana ufundowana przez jego dziedziców, w której umieszczono figurę św. Floriana z 1890 r. Kapliczka jest zadbana, znajduje się pod stałą opieką istniejącej już w 1896 r. lokalnej Ochotniczej Straży Pożarnej.