Można zapomnieć nazwiska świetnych sportowców, marki samochodów… ale trudno zapomnieć wyroby sygnowane znakiem „E. Wedel”, a pod językiem smak tych frykasów, zwłaszcza czekolady „Kinowej” z fotkami aktorów.
Wedel to jedna z nielicznych firm znanych w swoim czasie w całej Europie, fabryka czekolady i innych słodyczy. Marka początkowo zniszczona została przez tzw. „władzę ludową”, która kazała nazywać Wedla „22 lipca”, a po roku 1989 została sprywatyzowana, najpierw znalazł się w rękach PepsiCo, a następnie Cadbury.
Jej szefowie usiłują szanować przeszłość wspaniałej polskiej, warszawskiej firmy. Jubileusz 150 lat istnienia godnie uczczono i nawet media go zauważyły, zamieszczając okolicznościowe teksty, wspominając świetną rodzinę znakomitych cukierników i ogromnie uspołecznionych ludzi, zwłaszcza ostatniego właściciela, doktora Jana Wedla. O pierwszym z nich, Karolu, który w 1851 roku otworzył zakład produkcyjny i cukiernię na ulicy Miodowej. O latach międzywojennych, gdy pan Wedel założył swój sklep firmowy w Paryżu, a wyroby eksportował do USA i Japonii.
Fabryka przy ulicy Zamoyskiego na Pradze pracuje nadal, jakość produktów utrzymuje się na wysokim poziomie. Ocalał – jakby przez przeoczenie – „Staroświecki sklep” Wedla na rogu ulicy Szpitalnej i Górskiego (dawna Hortensji), miejsce opisywane przez poetów.