Na zarośniętym wzgórzu w pobliżu zespołu pałacowo-folwarczno-parkowego znajdują się trudno dostępne ruiny średniowiecznego kościoła. Z kamiennej bryły o wyraźnie gotyckich cechach zachowały się jedynie wsparte solidnymi przyporami ściany. Do wnętrza prowadzą dwa niziutkie, romańskie portale – jeden ( w ścianie bocznej) praktycznie niedostępny, do drugiego - w ścianie szczytowej - można dotrzeć dopiero po sforsowaniu niesamowicie zakrzaczonego terenu.
Świątynia zrujnowana została dopiero po wojnie. Jakiś czas temu wewnątrz widoczne jeszcze były zacheuszki. Obecnie nie ma po nich śladu.
Jedynym dobrze widocznym śladem dawnej przykościelnej nekropolii jest niemal przytulony do jednej z przypór samotny, żeliwny krzyż Fryderyka von Waldowa. Przeciskając się wzdłuż murów trzeba zachować szczególną ostrożność w pobliżu drugiej przypory. Łatwo tam wpaść w dziurę prowadzącą zapewne do krypty.
W zboczu kościelnego wzgórza (od strony pałacu) zachowało się pomieszczenie dawnej lodowni.