Thomas Woodrow Wilson (1856-1924) był dwudziestym ósmym prezydentem Stanów Zjednoczonych. Jego kadencja przypadła na okres zakończenia I wojny światowej oraz negocjacji w sprawie nowego podziału Europy. Jego postawie Polska zawdzięcza powrót na mapę Europy określoną traktatem wersalskim. Wilson był również przyjacielem Ignacego Jana Paderewskiego i przyjaźń ta miała wpływ na posunięcia prezydenta USA. Dla uczczenia zasług Wilsona Paderewski ufundował jego pomnik, który stanął w poznańskim parku nazwanym jego imieniem. Ciekawe są losy tego obiektu, który dziś zdobi wejście na teren parku.
Pod koniec lat dwudziestych w Poznaniu pojawił się pomysł upamiętnienia prezydenta Woodrowa Wilsona pomnikiem. Rozpisano w 1928 r. konkurs na jego projekt, który wygrała rzeźbiarka Zofia Trzcińska-Kamińska. Wykonała ona popiersie z szarego granitu pochodzącego z Czech, jednak nie doszło do jego odsłonięcia. W 1929 r. Ignacy Jan Paderewski podarował Poznaniowi rzeźbę Wilsona wykonaną przez amerykańskiego rzeźbiarza Johna Gutzona de la Mothe Borgluma, która stanęła w parku na Łazarzu.
W czasie okupacji hitlerowcy zniszczyli bezpowrotnie pomnik. W nowych, komunistycznych realiach Park Wilsona stał się Parkiem Marcina Kasprzaka, a miejsce dawnego patrona zajęła rzeźba socjalistycznego działacza. Dopiero zmiany, które nastąpiły po upadku komunizmu, przywróciły dawną nazwę zieleńca. Odnalazła się również rzeźba Trzcińskiej-Kamińskiej. Przez dziesięciolecia zakopana na terenie bazy Miejskiego Przedsiębiorstwa Remontowo-Budowlanego nr 3 w Poznaniu, została wydobyta i odrestaurowana. Dziś zdobi wejście do parku od strony ulicy Głogowskiej, tak jak planowano to w dwudziestoleciu międzywojennym.