Oznakowanie systemu informacji turystycznej spowodowało to, że gdziekolwiek się znajdujemy, możemy się dowiedzieć, co ciekawego znajduje się wokół miejsca, gdzie się zatrzymaliśmy. Ten system informuje nas też o tym, na jaki historyczny teren właśnie wkraczamy, np. zbliżając się do Olsztyna z różnych stron, w pewnym momencie dowiemy się, że wkraczamy na teren Warmii, później że opuszczamy ten region i wstępujemy do krainy jezior, czyli Mazury. Na tablicy informującej o Warmii wśród wielu elementów związanych z tym miejscem w lewym dolnym rogu ujrzymy małą sylwetkę kapliczki, bo nie sposób mówić o Warmii, pomijając ten wątek.
Były tu od stuleci, wystawiane z różnych intencji i zawsze gromadziły pobliską społeczność, stanowiły ostoje polskości, a często były też drogowskazami lub elementami wyznaczającymi tryb codzienności, np. te, które były z dzwonniczkami. Możemy stosować różne kryteria; najwyższa, najładniejsza czy najstarsza, natomiast trudno jest powiedzieć, która z kapliczek jest najpiękniej położona. Utarło się ogólnie, że są to warmińskie kapliczki przydrożne, i tak jest w rzeczy samej, ale przez wiele lat tereny uległy zmianom, droga stała się polem, a pole wsią.
Kapliczka w Tomarynach z powodzeniem może kandydować do miana najpiękniej położonej w scenerii niezwykłej, w ciszy, z dala od siedlisk, mimo że przydrożna, to wciąż położona dokładnie wśród pól. Na pewno była ona kapliczką przydrożną, bo tak wskazują mapy z ok. XIX w., ale obecnie stoi wśród użytków rolnych bez dostępu, co tylko dodaje jej uroku i być może pewną nutkę melancholii. Ta neogotycka budowla jest widoczna ze wszystkich stron, zawdzięcza to swojemu położeniu na bardzo łagodnym, ale wysokim wzgórzu.
Sama w sobie jest niezwykle skromna, rozbudowana część bazowa z charakterystycznymi narożnymi przyporami i blendami. Posiada prosty korpus i dwuspadowy daszek, a od frontu jedyna duża ostrołukowa nisza skrywa figurę Najświętszego Serca Pana Jezusa. Wokół kapliczki jest stare ogrodzenie składające się z betonowych słupków i stalowych prętów. Trudny dostęp do niej skłania do opinii, że jest ona opuszczona, ale z pewnością pozostaje w dobrej kondycji.
Co w tym małym obiekcie sakralnym jest tak niezwykłego? Cisza przede wszystkim, czasami przerywana przejeżdżającym obok pociągiem, ale cisza jest dosłownie wokół. Stojąc przy niej, widzimy piękno tego regionu, wieże bazyliki gietrzwałdzkiej w oddali, koryto rzeki Pasłęki i warmińskie pola. Jeśli musimy czasami naruszyć prawo naruszenia prywatnej własności, chyba jest to właśnie to miejsce.