Po raz siódmy w zbudowanej w latach 1908-1918 dzielnicy robotniczej związanej z górnictwem - katowickim Nikiszowcu - odbył się przedświąteczny, bożonarodzeniowy jarmark. Impreza wrasta w śląską tradycję i staje się okazją do zaprezentowania śląskiej kultury, umiejętności artystów i lokalnych rzemieślników. Na około stu rozlokowanych wewnątrz osiedla straganach zaprezentowano malarstwo, rzeźbę, ceramikę artystyczną, wyroby z drewna, ozdoby świąteczne i wiele drobnych, związanych Górnym Śląskiem gadżetów.
Nie zabrakło tradycyjnej kuchni i można było skosztować kołocza, makówek oraz takich specjałów jak: wodzionki, krupnioków, ciapkapusty, karbinadli, czy też żuru. Musiał również być rozgrzewający od środka tradycyjny świąteczny grzaniec. Dwa dni jarmarku wypełnione były zabawami dla dzieci i dorosłych, a także imprezami kulturalnymi, wystawami oraz projekcją filmu „Czeski geniusz, aneb Jara Cimrman w Katowicach”.
Nie zabrakło zbiórek i imprez charytatywnych. Można było na miejscu, w ambulansie Regionalnego Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa w Katowicach oddać krew, a także zarejestrować się w Fundacji Kropla Życia im. Agaty Mróz-Olszewskiej jako dawca szpiku kostnego . Imponujący, wieczorny pokaz ogni sztucznych zakończył w niedzielę Jarmark na Nikiszu.