Jej historia sięga roku 1859, kiedy to Artur Stokowski w wyrobisku żwiru zauważył bryły węgla brunatnego. Po przeprowadzeniu prac górniczych okazało się jednak, że pokłady węgla były niewielkie. Artur Stokowski, właściciel Stoków, który w 1863 r. znalazł się wśród powstańców, został zesłany na Sybir i stracił majątek. W 1871 r. jego krewny Szymon Wojciechowski, nabył ten majątek na aukcji. Po powrocie z zsyłki A. Stokowski dążył do unieważnienia licytacji, w wyniku czego Sz. Wojciechowski spłacił krewniaka.
W końcu XIX w. rozrastająca się przemysłowa Łódź potrzebowała dużych ilości opału do fabryk. Mając to na uwadze, Wojciechowski zatrudnił wykwalifikowanych górników, robiąc próbne odwierty. Ponadto zawarł umowę z Juliuszem Kunitzerem, gwarantując mu wyłączność na wydobycie węgla. Sytuacja na rynku była sprzyjająca, gdyż w 1897 r. wybuchł tzw. kryzys węglowy. Jednak po upływie roku przerwano prace z braku surowca. Okazało się jednak że tereny obfitują w bogate złoża gliny, żwiru i piasku. W 1908 r. rodzina Wojciechowskich, wzniosła cegielnię. Glina dobrej jakości, to w dużej mierze gwarancja sukcesu. Uruchomiono produkcję świetnych materiałów budowlanych.
Po 1914 r. piece cegielni były opalane resztkami węgla brunatnego i lignitu (materiału opałowego gorszej jakości). Wybuch I wojny światowej i jej konsekwencje doprowadziły cegielnię do ruiny. Po jej zakończeniu została wydzierżawiona niemieckim przedsiębiorcom. W owym czasie priorytetem była produkcja cegły klinkierowej. Po 1945 r. cegielnia wznowiła działalność. W okresie PRL-u liczne były przypadki utonięć w głębokich i zdradliwych gliniankach. Obecnie znajduje się tutaj Kopalnia Surowców Mineralnych "KOSMIN" i inne firmy prywatne.
Jako ciekawostkę można dodać, iż wśród hałd wydobywczych kręcono sceny do filmu "Jak rozpętałem drugą wojnę światową". Przedstawiały obóz włoski w Afryce Północnej.