Stefan Żeromski po raz pierwszy przyjechał do Nałęczowa w 1891 r. Podjął wówczas pracę guwernera i... poznał młodą wdowę - Oktawię z Radziwiłłowiczów Rodkiewiczową. Pobrali się w 1892 r. Pamiątką po ich pobytach w miasteczku oraz działalności prospołecznej i kulturalnej jest m.in. Ochronka , ale najważniejszą z pamiątek jest Chata wybudowana na ul. Armatnie Wzgórze.
Dość długo jedynym mieszkaniem Żeromskich w Nałęczowie była willa należąca do Konrada Chmielewskiego, dyrektora Zakładu Leczniczego i ojczyma Oktawii Żeromskiej. Dopiero w 1905 r. pisarz podjął decyzję o budowie swojej letniej pracowni. Powstała wówczas chata w stylu zakopiańskim wybudowana według projektu Jana Koszczyc-Witkiewicza (pierwszy samodzielnie zrealizowany przez niego projekt). Sam Żeromski mawiał o niej „Chata” albo „Popiołówka”, ponieważ mogła zaistnieć w nałęczowskim krajobrazie dzięki otrzymanemu przez niego honorarium za „Popioły”.
Zbudowana na podmurówce z kamieni, z drewnianych bali łączonych na zrąb, z gankiem i stromym gontowym dachem. Ma tylko jedną, ale za to wysoką izbę z pięknym białym kominkiem i wielkimi, wychodzącymi na ogród oknami. Nadal czuje się w niej „ducha” pisarza.
Mieszczące się tutaj muzeum zostało otwarte 17 czerwca 1928 r. Powstało z inicjatywy Oktawii Żeromskiej, która nie chciała, aby „uległo zniszczeniu to, w co śp. Stefan Żeromski włożył tyle pieniędzy i swej ostatniej troski w życiu, gdzie pragnął na zawsze spocząć. W tym celu pragnęłabym cała posiadłość wraz z grobowcem i Chatą ofiarować Narodowi Polskiemu.”
Możemy tu dziś oglądać autentyczne wyposażenie dawnej pracowni pisarza – jego łóżko, biurko, kufer podróżny. Jest cała masa bibelotów, rodzinnych fotografii, rysunków, ulubionych przedmiotów pisarza i jego syna (pośród nich mundur skautowski Adama Żeromskiego). W ogrodzie posesji koniecznie trzeba obejrzeć wzniesione w latach 1918-22 (także wg projektu Jana Koszczyc-Witkiewicza) mauzoleum Adama Żeromskiego
Warto wiedzieć:
Muzeum w nałęczowskiej Chacie było pierwszym muzeum Żeromskiego. Inicjatorka jego powstania zmarła dwa tygodnie po otwarciu placówki. Pierwszym kustoszem był projektant budynku Jan Koszczyc-Witkiewicz