Wilamowice powstały ok. 1250 r., a osadników do zaludnienia wsi ściągnięto aż z Fryzji i Flandrii. Ponoć stało się tak z powodu znacznego wyludnienia Śląska po najeździe tatarskim w 1241 r. Według tradycji koloniści byli uciekinierami z terenów niszczonych przez częste powodzie, więc nie chcąc już mieć do czynienia z wodą, wieś założyli na dziale pomiędzy dolinami Soły i Wisły, choć w tym okresie miejscowości zakładano w dolinach rzek.
W nieznanym nam dziś czasie osiedliła się w Wilamowicach również grupa przybyszów ze Szkocji. Pamiątką po nich jest motyw szkockiej kraty na noszonych tu wełnianych chustach i nazwisko Fox, które ma wielu mieszkańców.
W ciągu 700 lat wilamowiczanie zachowali poczucie odrębności. Dzisiaj żyje już ostatnie pokolenie, które posługuje się dawną gwarą i w święta ubiera się w tradycyjne stroje. Etnografów najbardziej intryguje język "wymysojer" (wilamowski), którym posługują się najstarsi potomkowie dawnych osadników. Poza Wilamowicami nie występuje nigdzie indziej. Jest odmianą języka flamandzkiego z elementami języków starogermańskiego, francuskiego, celtyckiego, galijskiego i retoromańskiego.
Powszechna Deklaracja Praw Człowieka Artykuł 1:
"Oły łaojt zajn gybün yr frajchajt głajch myta aondyn łaojta. Dy zajn bysienkt mytum gydechnys an myt ar zejł an dy zuła zich myt aondyn bygejn wi bridyn". "Wszyscy ludzie rodzą się wolni i równi pod względem swej godności i swych praw. Są obdarzeni rozumem i sumieniem i powinni postępować wobec innych w duchu braterstwa".
W Wilamowicach do niedawna znajdowała się także inna atrakcja turystyczna. Była nią jedyna w Polsce fabryka kos, które cieszyły się ogromnym powodzeniem w Afryce, Rumunii i na Ukrainie. Fabryka produkowała również maczety eksportowane do Ameryki. W 2011 roku zakład zakończył swoją działalność.
W to ciekawe miejsce warto się wybrać na weekend.