Sylwetkę Ostrzycy widać z odległości wielu kilometrów. Przy dobrej pogodzie można ją dostrzec nawet ze szczytów Karkonoszy. Jej klasyczny stożkowaty kształt dowodzi wulkanicznego pochodzenia. Ukształtował się w okresie trzeciorzędu, w czasie masowych ruchów górotwórczych. Sudety były wówczas obszarem o dużej aktywności wulkanicznej. Około 4 mln lat temu Ostrzyca przestała dymić. Przypuszcza się, że była wtedy wyższa od obecnej nawet o kilkaset metrów. Silnie zerodowana w okresie zlodowaceń, dzisiaj góruje ponad 200 m nad najbliższą okolicą. Szczytowa partia najpiękniejszego wulkanu Polski jest objęta ochroną rezerwatową. Warto pokonać ok. 400 podniszczonych schodów, aby obejrzeć przepiękną sudecką panoramę Gór Izerskich, Karkonoszy i Gór Kaczawskich.
Atrakcją Ostrzycy są także występujące na południowych i południowo-zachodnich stokach najpiękniejsze w kraju bazaltowe gołoborza. Na wschodnim skraju Żerkowic, po północnej stronie drogi do Skały i Gaszowa znajduje się inny ciekawy przykład wulkanicznej przeszłości tych stron. Na tyłach prywatnej posesji, w nieczynnym kamieniołomie można obejrzeć przekrój przez fragment wulkanicznego stożka. Pionowy słup zastygłej bazaltowej lawy otacza gruba warstwa przypominająca żużel. W istocie jest to żużel, tyle że liczący co najmniej kilka milionów lat, wyrzucony przez aktywny w przeszłości wulkan i osadzony na stokach jego stożka. Wizyta na Ostrzycy i w Żerkowicach to poglądowa i całkowicie bezpieczna lekcja poświęcona wulkanom. W Polsce tak ciekawe miejsce znajduje się tylko na Przedgórzu Sudeckim.