Została tylko cerkiew
Propaganda czasów PRL-u wmawiała nam, że wszystkie wsie w Bieszczadach zostały zniszczone przez oddziały Ukraińskiej Powstańczej Armii. Niektóre bieszczadzkie osady zostały spalone przez UPA, która chciała zniechęcić Polaków do osiadania w domostwach wysiedlonych stąd siłą Rusinów. Jednak zabudowa większości miejscowości ocalała i dopiero w połowie lat 50. XX w. została rozebrana. Kiedy w 1951 r. dokonano wymiany odcinków granicznych terytoriów państwowych, Polska zrezygnowała z okolic Sokala, a w zamian terytorium Bieszczadów zostało powiększone o 480 km2.
Na pozyskanym terenie leżą Ustrzyki Dolne, Czarna i Lutowiska oraz kilkadziesiąt innych wsi. Obszar ten objęła akcja rozbiórkowa, w wyniku której całą zabudowę stracił Smolnik. Cudem ocalała tylko drewniana cerkiew z 1791 r. Jest jedyną świątynią typu bojkowskiego, która zachowała się w Bieszczadach. Mało który turysta, widząc świątynię stojącą samotnie wśród pustkowia wie, że jeszcze 50 lat temu otaczało ją ponad 100 domów!