Głównym celem naszej wycieczki było Zakopane, które staramy się odwiedzać kilka razy w roku, niezależnie od pory i warunków pogodowych. Od wiosny do jesieni rozkoszujemy się panoramą Tatr ze szczytów, które kochamy zdobywać. Zimą nie ma dla nas nic piękniejszego niż szusowanie po tatrzańskich stokach! Wybraliśmy się więc na przedłużony, czterodniowy weekend do Zakopanego.
Dla urozmaicenia wyjazdu postanowiliśmy zatrzymać się na jedną noc nad Jeziorem Czorsztyńskim. Z uwagi na nasze zamiłowanie do zwiedzania, w drodze z Bielska-Białej postanowiliśmy poświęcić chwilę czasu na postój w Dębnie, gdzie znajduje się drewniany Kościół św. Michała Archanioła, który wraz z kościołami w Binarowej, Blizne, Haczowie, Lipnicy Murowanej i Sekowej został wpisany na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO.
Następnie udaliśmy się nad prawy brzeg Jeziora Czorsztyńskiego do Niedzicy, gdzie zwiedziliśmy średniowieczną warownię, słynącą z wielu interesujących legend i opowieści. Nasz nocleg zaplanowaliśmy w Czorsztynie, gdzie nie mogliśmy pominąć w swoim planie zwiedzenia ruin XIV-wiecznego zamku. Mimo iż pozostały po nim tylko ruiny, ze względu na moje zamiłowanie do gotyckiego klimatu, spacer był dużą przyjemnością.
Następnego dnia po śniadaniu udaliśmy się do głównego celu naszej wyprawy, czyli do Zakopanego. To magiczne miejsce polecam wszystkim niezależnie od pory roku i upodobań, ponieważ każdy znajdzie tam coś dla siebie i na pewno, tak jak my, będzie tam wracał kiedy tylko to możliwe. Gorąco polecam na długi weekend we dwoje, w grupie, dla aktywnych wędrowców, narciarzy lub po prostu na romantyczny wyjazd we dwoje. :)