Przejeżdżając przez bielską dzielnicę Mikuszowice Śląskie, w pobliżu trasy na Szczyrk, mijamy przy ul. Bystrzańskiej niepozorny zabytkowy cmentarz ewangelicki z XIX wieku. Ta skromna nekropolia przeżyła okres swojej świetności, a obecnie zaniedbana ginie w zapomnieniu mimo pięknych pamiątek przeszłości.
Do najokazalszych i atrakcyjnych architektonicznie trzeba zaliczyć mauzoleum Rodziny Zipserów, bielskich fabrykantów, tworzących zręby lokalnego sukiennictwa. W 1826 r. Edward Zipser wybudował w Mikuszowicach manufakturę włókienniczą, która trafiając na podatny grunt zaczęła przynosić zyski i rozwijać się, aby w 1841r. zostać pierwszą w Małopolsce poważną fabryka włókienniczą liczącą się na rynku tkanin, w której stosowano najnowsze osiągnięcia techniki.
Nie gdzie indziej tylko właśnie tutaj zastosowano ówczesny epokowy wynalazek, którym była maszyna parowa. Rozbudowując potęgę poprzez zaciągnięte pożyczki bankowe w zastaw za dotychczasowy majątek, Zipserowie rozszerzają swoją potęgę o podobne zakłady w okolicy m.in. w sąsiednich Łodygowicach. Jako liczący się na rynku potentat włókienniczy pod szyldem „ ZIPSER UND SOHN” produkują sukno we wszystkich kolorach, różnych deseniach oraz do każdego zastosowania, które trafia w każdy zakątek świata. Znak firmowy Zipserów znany jest w całej monarchii austro-węgierskiej, na Dalekim Wschodzie, Japonii, Ameryce, Afryce Północnej czy nawet w Chinach.
Los chciał, żeby ci zasłużeni dla miasta Bielska Białej, pochodzący ze Spiszu przemysłowcy, spoczęli na skromnym cmentarzu przy ul. Bystrzańskiej w Mikuszowicach, w kamiennym, przypominającym charakterystyczny domek, grobowcu rodowym. Niezrozumiałym faktem jest, powodujące anonimowość nekropolii zamurowanie nazwisk i imion oraz dat urodzenia i śmierci. Tłumaczenie, że było to celowe działanie polityczne wynikające z nienawiści do Niemców nie przekonuje, bo te akty wandalizmu popełniono na bezbronnych historycznych pamiątkach przeszłości podbeskidzkiego miasta.