Nic dzisiaj nie wskazuje, że kiedyś mieściło się tu „Miejsce niebios”. Kołbaccy cystersi w 1300 r. założyli w tym miejscu swoją grangię (folwark), a później rozbudowali do sporego ośrodka zakonnego. Nazwali go „Loco caeli”. Opactwo rozłożyło się w pięknym zagłębieniu terenu, mnisi spiętrzyli nawet wody Kłodawki, aby utworzyć istniejące do dziś stawy rybne. Miejsce nie miało jednak szczęścia – już w 1326 r. zostało zniszczone przez wojska polsko-litewskie, sto lat później przez Pomorzan. Po kasacie klasztoru (podobno głównie z powodu upadku obyczajów wśród białych mnichów) istniejący tam kościół zaadaptowano na… gorzelnię. W 1830 r. rodzina von Bayer wybudowała tu dwór. Budynek stoi do dziś, stanowi własność prywatną i niestety... niszczeje. W 1980 r. wpisano go do rejestru zabytków pod nr L-371/A.
Po czternastowiecznym kościele cysterskim nie ma właściwie śladu. Prowadzone kilkakrotnie od 1999 r. badania archeologiczne potwierdziły jego istnienie (został spalony już w 1872 r.). Odkryto, że był wielokrotnie przebudowywany, ale ostatecznie cegieł ze świątyni użyto do postawienia stodoły. Stodoły także już nie ma, zachowały się za to resztki piwnic być może pamiętających cysterskie czasy (wstępne badania określiły je na XVI w.), trudno się jednak do nich dostać.
Przez jakiś czas był tu PGR. Powstawały najprzeróżniejsze budowle, a wszelkie przebudowy, z doprowadzeniem wodociągu i elektryczności włącznie, skutecznie zakłóciły obraz dawnego opactwa. Archeolodzy jednak nie odpuszczają. W toku badań ujawniono m.in. szereg zaskakujących pochówków na dawnym terenie przykościelnym, a nawet w obrębie zarysu samej świątyni.
W 2012 r. otwarto tutaj Centrum Konferencyjno Szkoleniowe CYSTERS – jest w nim spora sala bankietowa, 12 pokoi hotelowych oraz pokaźnych rozmiarów wiata do organizowania imprez plenerowych. Malowidła i ceramika na ścianach nawiązują do historii tego miejsca. Miłośnicy cysterskich ciekawostek z łatwością rozpoznają wśród nich rozetę z kościoła w Kołbaczu czy detale architektoniczne z dawnego opactwa w Bierzwniku . Co łączy te miejsca z Mironicami? Fakt, że swoje powstanie zawdzięczają Duńczykom z Esrum .
W podwórzu warto zobaczyć zaznaczony kamieniami obrys dawnego kościoła i zagłębienie, w którego dnie mieści się stara studnia.