Mosina ma długą historię. Tzw. „rewiry leśne” istniały tu już w XIII w., nic więc dziwnego, że budowano myśliwskie dworki, do których zjeżdżały nie byle jakie osobistości. Mosińską tradycją stało się zatem m.in. sadzenie pamiątkowych dębów. Niektóre rosną do dziś, a w ich pobliżu ułożono kiedyś kamienie z inskrypcjami, komu dana pamiątka jest poświęcona. Niedaleko kościoła znajdziemy prosty plan miejscowości. Zaznaczono na nim wszystkie lokalne ciekawostki wraz z ich położeniem. Łatwo znaleźć także dęby. Najokazalszy z nich, liczący sobie ponad 500 lat, poświęcono Janowi z Kostrzyna.
Niedaleko wsi, po lewej stronie drogi w kierunku Dębna, zachował się jeszcze jeden ciekawy głaz. Ustawiono go wśród drzew na niewielkim wzniesieniu i opatrzono napisem, że w tym oto miejscu leśniczy Schönwald ustrzelił dwudziestaka, czyli jelenia o wybujałym porożu, i że był to jego ostatni okaz. W stulecie tego wydarzenia ustawiono obok drugi strzelisty głaz z analogiczną inskrypcją, tyle że wykonaną w języku polskim. Odwiedzający to miejsce turyści nie muszą już sobie łamać głowy z odczytywaniem niemieckich napisów.