Z Kościołem Mariackim w Krakowie związana jest tragiczna legenda. Otóż dwaj bracia budowali wieże kościoła, każdy swoją. I tak jeden budował solidnie i powoli, drugi był bardzo szybki i wkrótce stanęła wysoka wieża nakryta przepięknym hełmem. Nagle ten, który ukończył już budowę, przeraził się, że jego brat może wznieść o wiele piękniejszą i solidniejszą. Zazdrość zagościła w sercu mężczyzny i postanowił zaprosić brata do gospody. Tam go upił, po czym zadał mu ciosy nożem. Ukrył ciało, a mieszkańcy próżno czekali na wykończenie wieży. Nikt nie wiedział, co robić, postanowiono więc tylko nakryć hełmem niegotową budowlę. Zorganizowano następnie uroczystość poświęcenia - i wówczas w jednym z okienek wyższej wieży pojawił się jej budowniczy, który oznajmił zgromadzonym mieszkańcom, że nie jest godzien żyć, bo z zazdrości zabił swojego brata i... wbił sobie nóż w serce.
Nóż ten znajdziecie Państwo w krzyżu Sukiennic. A tak na prawdę, to wisi on ku przestrodze mieszkańców i przypomina, że Kraków jest miastem, w którym stosuje się karę śmierci.