W Zawoi jest kilka miejsc bajecznych, które lubię odwiedzać ilekroć się tutaj znajduję. Za każdym jednak razem trudno mi zdecydować, które z nich jest piękniejsze, gdyż wszystkie posiadają owo przysłowiowe "coś". Niech pozostanie to w niczym niezachwianej równowadze, gdyż szczerze powiem, nie prowadzi to do jakiegokolwiek kompromisu.
Jednym z moich ulubionych punktów jest Zawoja Podryżowana ( w zasadzie w tutejszej gwarze Podryzowana ). Nazwa tego przysiółka jest związana z "ryzą", a więc z rynną, którą zwożono drzewo z babiogórskich stoków. Sam przysiółek nie jest gęsto zabudowany. Większość obszaru zajmują łąki i pola. Obszar ten jest zatem doskonałym punktem widokowym na pasmo Babiej Góry i Mosornego Gronia.
Niczym nie zmącona cisza, jedynie odgłosy uwijających się owadów, przecudowny zapach łąki i ten niesamowity krajobraz. Brak słów by w pełni oddać wartość tego miejsca, zwłaszcza wtedy, kiedy wraca się czarnym szlakiem spod babiogórskiego schroniska. Widoki to nie wszystko, ponieważ w dole przysiółka znajduje się wiele starych zabudowań, które wyraźnie odróżniają się od współczesnych budynków.