Zanim skierujemy swe kroki ku salom "Małego Wawelu" warto zatrzymać się nieco dłużej w otaczającym zamek parku. Jak możemy się domyśleć, park na przestrzeni lat zmieniał się kilkakrotnie. Wprawdzie brak przekazów źródłowych dzisiaj uniemożliwia nam odtworzenie wyglądu parku za czasów Suskich i Komorowskich, lecz informacje późniejsze potrafią to zrekompensować. Prawdopodobnie wraz z rozbudową zamku przez Wielopolskich około roku 1708, pieczołowicie zatroszczono się również o jego najbliższe otoczenie, w czym niewątpliwie jest spora zasługa Anny Wielopolskiej.
Wygląd parku był wówczas stylizowany na wzór barokowego ogrodu na modę francuską. Kolejne istotne zmiany zaszły w parku na początku wieku XIX. Wówczas Teresa z Sułkowskich Wielopolska przemianowała park na typową angielską nutę. Poszerzono kanał, nad którym wybudowano niewielki arkadowy mostek. Obszar parku obsadzono wieloma gatunkami drzew i powiązano z lasem na sąsiadującej z zamkiem górze Jasień. W drugiej połowie XIX wieku, a więc w okresie przejęcia suskich włości przez Branickich, park zamkowy wzbogacił się o neogotycką oranżerię. Należy w tym miejscu zaznaczyć, że rodzina Branickich była zafascynowana botaniką. Nie dziwi więc fakt, że zajęli się hodowlą unikalnych egzotycznych roślin, kwiatów i cytrusów. Według informacji uzyskanych od przewodnika, plony wśród hodowanych w oranżeri cytryn i pomarańczy były tak obfite, że sprzedawano je stosunkowo dość tanio nawet na krakowskim kleparzu. Przed samą oranżerią Braniccy stworzyli wspaniały ogród kwiatowy w układzie parterowym, w sąsiedztwie umieszczono zaś warzywnik. Kolejną inwestycją była wybudowana w pierwszych latach XX wieku szklarnia.
Obecnie teren parku, który przetrwał niejedno w powojennych latach zdobi kilka drzew o pomnikowym charakterze m.in. limba i dąb czerwony oraz kilka współczesnych rzeźb.