Na pytanie o nazwę najdłuższej rzeki świata niemal każdy gorzowianin odpowie bez wahania: Kłodawka! Jej rzeczywista długość nie ma tu absolutnie nic do rzeczy, bo czyż jest gdzieś w świecie jakikolwiek ciek wodny opływający jednocześnie Wenecję i Casablankę?
Młodszym mieszkańcom miasta czasami trzeba ten fakt uzasadnić i nic dziwnego – mają prawo nie wiedzieć, że legendarne gorzowskie knajpki noszące te wiele mówiące nazwy wybudowano właśnie w pobliżu Kłodawki. Po „Wenecji” pozostał niestety tylko budzący wiele kontrowersji mural, a „Casablanka” ewoluowała w „Karczmę Słupską” i w końcu w restaurację „Komoda”. Nie zmieniła się tylko Kłodawka.
Rzeczka ma niespełna 28 km długości. Wypływa z jeziora Karskiego. Wijąc się malowniczo w otulinie Barlinecko-Gorzowskiego Parku Krajobrazowego, wpada w końcu do Warty w pobliżu mostu kolejowego w Gorzowie Wielkopolskim. Kiedyś poruszała swoimi wodami wiele młynów. Dziś w większości pozostały po nich jedynie ruiny. Pstrągów już też w niej nie złowicie – XXI wiek niestety „doposażył” ją w mnóstwo zanieczyszczeń.
W granicach miasta spina ją mnóstwo mostków, niektóre - jeszcze dziewiętnastowieczne - zachwycają pięknymi balustradami. Także w XIX wieku utworzono na jej brzegach tzw. Park Klosego (nazwany na cześć ówczesnego radnego, jednego z pomysłodawców terenów rekreacyjnych).Pozostałości parku można oglądać do dziś za plecami „Dzwonu Pokoju” (Plac Grunwaldzki).
Kłodawka jest kapryśna. Potrafi porządnie napsocić, zwłaszcza po ulewnych deszczach, ale… w końcu to najdłuższa rzeka świata :)