„Confessio regina probationem est” - „przyznanie się do winy jest królową dowodów”
Tortury w Polsce zniesiono w 1776 r. uchwaloną na wniosek kasztelana bieckiego Wojciecha Kluszewskiego nową konstytucją zabraniającą ich stosowania. Wcześniej stanowiły istotny, mający zapewnić sprawiedliwość element ówczesnego postępowania sądowego. W najstarszej XV wiecznej wieży rycerskiej Starego Zamku w Żywcu urządzono intrygującą ekspozycję powszechnie nazywaną „Muzeum Tortur”.
W dwóch, utrzymanych w konwencji dawnych mrocznych ciemnic komnatach, zgromadzono narzędzia kar i tortur służące do „wydobywania” zeznań i karania górali „sprzeniewierzających się„ obowiązującemu prawu. Przed obliczem sędziego decydującego o winie i karze oskarżony udowadniał niewinność lub musiał przyznać się do winy co decydowało o rodzaju stosowanego narzędzia. Karę wykonywał „etatowy” kat w wyznaczonej do tego celu ciemnicy zwanej czasami pieszczotliwie sklepikiem. Nieszczęśnika wzywano do przyznania się, potem prezentowano mu narzędzia kaźni i kat przystępował do wykonywania swoich obowiązków.
W pomieszczeniach wieży Starego Zamku można obejrzeć wymyślne narzędzia do zadawania bólu i torturowania, których używano podczas karania „niesfornych” górali, a także dających się we znaki zbójników. Wrażenie robi Madejowe łoże, hiszpańskie buty, a najciekawszym eksponatem jest przypominający współczesne krzesło elektryczne tzw. konfesjonał.
Patrząc na zgromadzone „narzędzia” można sądzić, że oddany w ręce kata nieszczęśnik miał małe szanse przetrwania tortur, które najczęściej kończyły się jego śmiercią.