Rok 1948. Wrocław organizuje Wystawę Ziem Odzyskanych. Władze nie szczędzą środków propagandowych, więc i fundusze są olbrzymie. Na 20 ha chciano przedstawić osiągnięcia Polski Ludowej w adaptowaniu Ziem Zachodnich i pokazać, że słusznie nam się należały. Mimo drogich biletów wystawa cieszyła się ogromnym zainteresowaniem. Odwiedziło ją w ciągu stu dni ok. 1,5 mln osób.
Hala Ludowa, zbudowana przez Niemców dominowała w okolicy a to nieszczególnie podkreślało dorobek Polski Ludowej. Trzeba było zbudować coś bardziej doniosłego. I tak powstała Iglica. Kiedyś była wyższa, bo gdy ją ustawiano w 1948 roku miała 106 metrów, dziś tylko 96. Zaprojektowana przez Stanisława Hempla stanęła na trzech podporach, co miało symbolizować wspólny wysiłek chłopów, robotników i inteligencji w zagospodarowaniu Ziem Zachodnich.
Tuż przed otwarciem wystawy potężna burza z piorunami przeszła przez Wrocław. Uszkodziła Iglicę, niszcząc lustrzaną konstrukcję na szczycie. Rozważano pomoc straży pożarnej, rozważano wykorzystanie balonu, rozważano też zlecenie snajperom, by zestrzelili popękane lustra.
Sytuację uratowali dwaj taternicy, studenci Uniwersytetu Jagiellońskiego, którzy 15 października 1948 r., mimo wiatru, wspięli się na szczyt i dokonali naprawy. Pobyt na górze trwał kilka godzin. Z dnia na dzień stali się bohaterami, wielbionymi przez całą Polskę. W wyniku remontu w 1964 r. Iglica została skrócona do wspomnianych 96 metrów. Dziś jest jednym z najbardziej rozpoznawalnych symboli Wrocławia, który warto zobaczyć. Niestety niewielu pamięta o okolicznościach jej postawienia.
Miejsce zaproponował: AniaiJurek